Zacznijmy od tego, że książka bez napoju to jak jesienny wieczór bez deszczu – niby można, ale czegoś brakuje.
W ostatnich latach zaliczyłam kilka dużych kryzysów czytelniczych. Jak sobie z nimi radzić?
Kiedyś uważałam robienie notatek podczas lektury za stratę czasu. Dziś bardzo je doceniam.