Autor: Tahereh Mafi
Tytuł oryginalny: Shatter Me
Tytuł oryginalny: Shatter Me
Wydawnictwo: Otwarte (Moondrive)
Data wydania: czerwiec 2012
Tłumaczenie: Małgorzata Kafel
Tłumaczenie: Małgorzata Kafel
Liczba stron: 336
ISBN: 978-83-7515-221-0
Cena: 34,9zł
Ocena Martyny: 9/10
Ocena Natalii: 7/10
Każdemu z nas zdarza się czasami czuć samotnym. Na pewno wszyscy też miewamy dni, w których chcielibyśmy odizolować się od świata i zamknąć w czterech ścianach. Jest to nasz własny wybór, ale co gdyby tę decyzję podjął za nas ktoś bliski? Jak byśmy się czuli, gdyby wszyscy, których znamy odwrócili się od nas i skazali nas na życie w samotności?
Czy myśleliście kiedyś jak by to było żyć, nie mogąc nikogo dotknąć? Julia Ferrars myśli o tym każdego dnia, ponieważ zmuszona jest zmagać się z tym problemem od wielu lat. Dodatkowo od 264 dni przebywa w szpitalu dla psychicznie chorych. Zamknięta. Sama. Tylko ona, cztery ściany i jej notes. Każdego dnia zastanawia się nad tym, czy rzeczywiście jest szalona i marzy o wolności. Wszystko zmienia się, kiedy w jej cali zostaje umieszczony współwięzień Adam. Powoli, stopniowo, między dwójką rodzi się nić porozumienia, jednak chłopak nie wie jednej bardzo ważnej rzeczy. Nie ma pojęcia o tym, że dotyk Julii zabija...
"Dotyk Julii" to pierwsza powieść napisana przez dwudziestoczteroletnią Tahereh Mafi. Jest to również pierwszy tom trylogii, opowiadającej o nastoletniej dziewczynie, która przez swoje nietypowe zdolności została odrzucona przez rodzinę, rówieśników i całe społeczeństwo. Od premiery tej książki było o niej niezwykle głośno. Na blogach aż wrzało od pozytywnych recenzji i każdy, kto choć trochę lubuje się w literaturze tego typu, dodawał tę pozycję do listy MUST HAVE. Dlaczego? Bowiem autorka stworzyła historię perfekcyjną. Zagadkową i nieprawdopodobnie intrygującą. Już na początku przenosimy się do świata, w którym panuje tajemnicza atmosfera, a klimat powieści udziela się czytelnikowi od niemalże pierwszego zdania.
Bohaterka jest odrobinę szalona, ale przy tym również inteligenta i wrażliwa. Lekki obłęd, którym Julia jest ogarnięta, czyni z niej postać wyróżniającą się na tle setki innych bohaterów literackich. Niemożliwie oryginalna, chwilami mroczna i niezrównoważona, wprowadza nastrój fenomenalny.
Akcja książki nie rozwija się może w zabójczym tempie, ale przemyślenia bohaterki i jej sposób rozumowania sprawiają, że z każdym przeczytanym zdaniem jesteśmy coraz bardziej ciekawi. Autorka zrobiła kawał dobrej roboty przy tworzeniu tej persony.
Od Natalii: Mnie aż tak szalenie oryginalna się nie wydaje. Czytając, miałam wrażenie, że autorka zmiksowała kilka postaci w tej jednej - momentami z marnym skutkiem, ale zazwyczaj rzeczywiście pozytywnie zaskakiwała. Uraziło mnie jednak, że przez większą część powieści była taką płaczliwą istotką, podatną na prowokacje i ufną niemal wobec wszystkich. Na szczęście potem coś się w niej zmieniło. Denerwujące były również powtarzane dialogi, a raczej ich sens. Czytanie po raz kolejny tego samego, ale w innych słowach jest naprawdę nużące. Zdawało się to głównie z rozmowach Julii z Warnerem - rozumiem, że autorka chciała ukazać go jednocześnie jako sprytnego i upartego (pod względem jego planów, taktyk etc.) oraz, biorąc pod uwagę wcześniejsze zdanie, pozbawionego logicznego myślenia? Szkoda, że wyszło to tak, jakby pani Mafi próbowała nam wbić do głowy jakąś myśl na siłę, nie wierząc, że załapiemy ją za pierwszym razem. Co do samej Julii jeszcze - plus za to, że na stronicach powieści odkrywa samą siebie, powoli zdobywa odpowiedzi na to, kim jest.
Pióro pani Mafi jest fantastyczne, a zastosowanie wielokrotnych powtórzeń wyrazowych w zdaniach jest mistrzostwem świata. Również przekreślanie myśli bardzo przypadło mi do gustu, ponieważ pozwalało w większym stopniu zrozumieć myśli i uczucia dziewczyny. Ach... Prawdziwy majstersztyk.
Od Natalii: Zgadzam się! Może tylko te powtórzenia nie zawsze mi pasowały, dość często mnie męczyły, ale przekreślanie słów lub całych zdań to naprawdę świetny pomysł. Niosły one dość wyjątkowy ładunek emocjonalny. Szkoda, że wraz z kolejnymi stronami traciły swoje połączenie z charakterem bohaterki. Ach, i te braki interpunkcji w dłuższych fragmentach, ewidentnie wynikające z pomysłu autorki, nie złej korekty...
Głównymi atutami powieści są niewątpliwie opisy i okładka. Rzadko zdarza mi się być do tego stopnia zachwyconą oprawą graficzną. Co do opisów, ich zaletą jest to, że wpływają one na wyobraźnie czytelnika niczym obrazy. Dawno nie miałam w głowie tak dokładnego wizerunku postaci i miejsc. Po lekturze tej powieści czułam się jak po obejrzeniu filmu, ponieważ precyzja, z jaką autorka opisała wszelkie zdarzenia, wprawiła moje wyobrażenia w życie.
Od Natalii: A tu się nie zgodzę ani trochę. Opisy jak dla mnie były bardzo ubogie. Wizja świata banalna do bólu. Poza tym zastanówmy się, jakim cudem świat zewnętrzny tak się zmienił w ciągu 3 lat? Dość nierealne. Język i owszem, plastyczny, barwny, pełen metafor, ale co z tego, kiedy ujęto nim prostą treść?
W "książce nie brakuje fenomenalnych bohaterów, odrobiny humoru i wątku miłosnego. Mało tego, znajdziemy tutaj nawet uwielbiany przez wszystkich trójkąt! :) Nie jest to jednak typowe połączenie, co bardzo, bardzo mnie cieszy.
Od Natalii: Humoru jest dosłownie odrobina. Szkoda. Liczyłam na więcej ironicznych komentarzy przy takim traktowaniu Julii przez Warnera.
Kreacja dwóch głównych męskich postaci również zasługuje na pochwałę. Adam jest jednym z tych bohaterów, o których marzę dniami i nocami, ponieważ jest niebywale męski i jednocześnie wrażliwy, troskliwy i opiekuńczy. Warner natomiast jest w równej mierze zimnym draniem, co małym, pokrzywdzonym chłopcem.
Od Natalii: Akurat mnie Warner wydał się ciekawszy od Adama i to głównie dla niego chcę sięgnąć po drugi tom. Chcę wiedzieć, co zrobi ze swoim odkryciem w sprawie Julii.
"Dotyk Julii" to powieść o samoakceptacji, samotności, miłości i nadziei. Jej przesłanie jest oczywiste, ale również głębokie. Kocham tę pozycję za milion rzeczy, ale nie sposób ich wszystkich wymienić.
Polecam i z ogromną niecierpliwością oczekuję kontynuacji, która pojawi się już za kilka dni! :)
Od Natalii: Mam tylko nadzieję, że kontynuacja nie pociągnie schematu powieści dystopijnych, bo na razie na to się zapowiada. Ale wierzę, że będzie dobrze.
Ocena Natalii: 7/10
Każdemu z nas zdarza się czasami czuć samotnym. Na pewno wszyscy też miewamy dni, w których chcielibyśmy odizolować się od świata i zamknąć w czterech ścianach. Jest to nasz własny wybór, ale co gdyby tę decyzję podjął za nas ktoś bliski? Jak byśmy się czuli, gdyby wszyscy, których znamy odwrócili się od nas i skazali nas na życie w samotności?
Czy myśleliście kiedyś jak by to było żyć, nie mogąc nikogo dotknąć? Julia Ferrars myśli o tym każdego dnia, ponieważ zmuszona jest zmagać się z tym problemem od wielu lat. Dodatkowo od 264 dni przebywa w szpitalu dla psychicznie chorych. Zamknięta. Sama. Tylko ona, cztery ściany i jej notes. Każdego dnia zastanawia się nad tym, czy rzeczywiście jest szalona i marzy o wolności. Wszystko zmienia się, kiedy w jej cali zostaje umieszczony współwięzień Adam. Powoli, stopniowo, między dwójką rodzi się nić porozumienia, jednak chłopak nie wie jednej bardzo ważnej rzeczy. Nie ma pojęcia o tym, że dotyk Julii zabija...
"Dotyk Julii" to pierwsza powieść napisana przez dwudziestoczteroletnią Tahereh Mafi. Jest to również pierwszy tom trylogii, opowiadającej o nastoletniej dziewczynie, która przez swoje nietypowe zdolności została odrzucona przez rodzinę, rówieśników i całe społeczeństwo. Od premiery tej książki było o niej niezwykle głośno. Na blogach aż wrzało od pozytywnych recenzji i każdy, kto choć trochę lubuje się w literaturze tego typu, dodawał tę pozycję do listy MUST HAVE. Dlaczego? Bowiem autorka stworzyła historię perfekcyjną. Zagadkową i nieprawdopodobnie intrygującą. Już na początku przenosimy się do świata, w którym panuje tajemnicza atmosfera, a klimat powieści udziela się czytelnikowi od niemalże pierwszego zdania.
Bohaterka jest odrobinę szalona, ale przy tym również inteligenta i wrażliwa. Lekki obłęd, którym Julia jest ogarnięta, czyni z niej postać wyróżniającą się na tle setki innych bohaterów literackich. Niemożliwie oryginalna, chwilami mroczna i niezrównoważona, wprowadza nastrój fenomenalny.
Akcja książki nie rozwija się może w zabójczym tempie, ale przemyślenia bohaterki i jej sposób rozumowania sprawiają, że z każdym przeczytanym zdaniem jesteśmy coraz bardziej ciekawi. Autorka zrobiła kawał dobrej roboty przy tworzeniu tej persony.
Od Natalii: Mnie aż tak szalenie oryginalna się nie wydaje. Czytając, miałam wrażenie, że autorka zmiksowała kilka postaci w tej jednej - momentami z marnym skutkiem, ale zazwyczaj rzeczywiście pozytywnie zaskakiwała. Uraziło mnie jednak, że przez większą część powieści była taką płaczliwą istotką, podatną na prowokacje i ufną niemal wobec wszystkich. Na szczęście potem coś się w niej zmieniło. Denerwujące były również powtarzane dialogi, a raczej ich sens. Czytanie po raz kolejny tego samego, ale w innych słowach jest naprawdę nużące. Zdawało się to głównie z rozmowach Julii z Warnerem - rozumiem, że autorka chciała ukazać go jednocześnie jako sprytnego i upartego (pod względem jego planów, taktyk etc.) oraz, biorąc pod uwagę wcześniejsze zdanie, pozbawionego logicznego myślenia? Szkoda, że wyszło to tak, jakby pani Mafi próbowała nam wbić do głowy jakąś myśl na siłę, nie wierząc, że załapiemy ją za pierwszym razem. Co do samej Julii jeszcze - plus za to, że na stronicach powieści odkrywa samą siebie, powoli zdobywa odpowiedzi na to, kim jest.
Pióro pani Mafi jest fantastyczne, a zastosowanie wielokrotnych powtórzeń wyrazowych w zdaniach jest mistrzostwem świata. Również przekreślanie myśli bardzo przypadło mi do gustu, ponieważ pozwalało w większym stopniu zrozumieć myśli i uczucia dziewczyny. Ach... Prawdziwy majstersztyk.
Od Natalii: Zgadzam się! Może tylko te powtórzenia nie zawsze mi pasowały, dość często mnie męczyły, ale przekreślanie słów lub całych zdań to naprawdę świetny pomysł. Niosły one dość wyjątkowy ładunek emocjonalny. Szkoda, że wraz z kolejnymi stronami traciły swoje połączenie z charakterem bohaterki. Ach, i te braki interpunkcji w dłuższych fragmentach, ewidentnie wynikające z pomysłu autorki, nie złej korekty...
Głównymi atutami powieści są niewątpliwie opisy i okładka. Rzadko zdarza mi się być do tego stopnia zachwyconą oprawą graficzną. Co do opisów, ich zaletą jest to, że wpływają one na wyobraźnie czytelnika niczym obrazy. Dawno nie miałam w głowie tak dokładnego wizerunku postaci i miejsc. Po lekturze tej powieści czułam się jak po obejrzeniu filmu, ponieważ precyzja, z jaką autorka opisała wszelkie zdarzenia, wprawiła moje wyobrażenia w życie.
Od Natalii: A tu się nie zgodzę ani trochę. Opisy jak dla mnie były bardzo ubogie. Wizja świata banalna do bólu. Poza tym zastanówmy się, jakim cudem świat zewnętrzny tak się zmienił w ciągu 3 lat? Dość nierealne. Język i owszem, plastyczny, barwny, pełen metafor, ale co z tego, kiedy ujęto nim prostą treść?
W "książce nie brakuje fenomenalnych bohaterów, odrobiny humoru i wątku miłosnego. Mało tego, znajdziemy tutaj nawet uwielbiany przez wszystkich trójkąt! :) Nie jest to jednak typowe połączenie, co bardzo, bardzo mnie cieszy.
Od Natalii: Humoru jest dosłownie odrobina. Szkoda. Liczyłam na więcej ironicznych komentarzy przy takim traktowaniu Julii przez Warnera.
Kreacja dwóch głównych męskich postaci również zasługuje na pochwałę. Adam jest jednym z tych bohaterów, o których marzę dniami i nocami, ponieważ jest niebywale męski i jednocześnie wrażliwy, troskliwy i opiekuńczy. Warner natomiast jest w równej mierze zimnym draniem, co małym, pokrzywdzonym chłopcem.
Od Natalii: Akurat mnie Warner wydał się ciekawszy od Adama i to głównie dla niego chcę sięgnąć po drugi tom. Chcę wiedzieć, co zrobi ze swoim odkryciem w sprawie Julii.
"Dotyk Julii" to powieść o samoakceptacji, samotności, miłości i nadziei. Jej przesłanie jest oczywiste, ale również głębokie. Kocham tę pozycję za milion rzeczy, ale nie sposób ich wszystkich wymienić.
Polecam i z ogromną niecierpliwością oczekuję kontynuacji, która pojawi się już za kilka dni! :)
Od Natalii: Mam tylko nadzieję, że kontynuacja nie pociągnie schematu powieści dystopijnych, bo na razie na to się zapowiada. Ale wierzę, że będzie dobrze.
zgadzam się raczej z Martyną :)
OdpowiedzUsuńps. czy nie byłoby estetyczniej gdyby recenzje były po prostu jedna pod drugą?
Kiedy piszemy recenzję wspólnie to umieszczamy je jedna pod drugą, ale jeśli jedna z nas tylko dodaje swoją opinię, robimy to w formie "dyskusji"
UsuńPrzy okazji chciałyśmy przetestować ten sposób wspólnego pisania, bo jak dodajemy dwie oddzielne recenzje, to rzadko komu chce się obie czytać.
UsuńHmm szalu nie było, ale ogólnie ciekawa historia i dobre przedstawienie odczuć bohaterki :)
OdpowiedzUsuńMam ja na półce. Kupiłam, bo wiele różnych opinii o Dotyku Julii czytałam i chciałabym opowiedzieć się po jednej ze stron;)
OdpowiedzUsuńMam w planach, ale... nie oczekuję niczego wielkiego ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bo to nie jest nic wielkiego. Dobrze się czyta, fabuła wpada w pamięć, ale...
UsuńUwielbiam tę książkę, jest to jedna z lepszych książek, jakie czytałam.
OdpowiedzUsuńin-corner-with-book.blogspot.com
Dla mnie może nie najlepsza, ale w czołówce zdecydowanie się znajduje ;)
UsuńBardzo ciekawa recenzja, a dokładnie sposób jej pisania. Na "Dotyk Julii" mam ochotę już od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńChciałyśmy właśnie poeksperymentować w ten sposób. Są dwa punkty widzenia i możecie je ze sobą zestawić.
UsuńKocham tą książkę! Bardzo mi się podobała i nie mogę się doczekać, aż będę mogła przeczytać drugą część :)
OdpowiedzUsuńJejku!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta recenzja!
Ciekawy sposób ugryzienia najważniejszych plusów i minusów serii. :)
Co do samej książki - niestety ja nie miałam jeszcze przyjemności się z nią zapoznać (uznałam, że jest aż nad to typową młodzieżówką), ale może może coś z tego wyjdzie :)
Cóż, tej młodzieżówki rzeczywiście trochę w niej jest. I kilka wątków jest przewidywalnych.
UsuńCieszę się, że przypadła Ci taka forma recenzji :) Chcemy korzystać z niej częściej :)
Ja tam Adama nie lubię, uwielbiam za to Warnera ! :D już się nie mogę doczekać jutr kiedy kupię kolejną część książki :)
OdpowiedzUsuńJa na swój egzemplarz już czekam i się doczekać nie mogę również ;)
UsuńFajny sposób pisania recenzji :)
OdpowiedzUsuńJa bardziej skłaniam się ku opinii Martyny, strasznie spodobała mi się ta książka <3
Fajnie, że sposób pisania Wam się spodobał. Zastawiałam się nad tym jak będzie to odebrane, ale skoro jest ok, to będziemy tak robić w przyszłych recenzjach :)
UsuńWłaśnie czyta i to przekreślanie wyrazów działa na emocje... Ciekawy zabieg i spełnia swoją rolę w 100%! :) Myślę, że książka mi się spodoba, ale spodziewam się, że moja ocena również będzie wynosiła 7/10.
OdpowiedzUsuńCholerka tyle cudownych książek na mnie czeka. Zostaje dodana na czytelniczą listę must have.
OdpowiedzUsuńhttp://littlebooksmonster.blogspot.com