Tytuł: Perwersjonistka
Autor: Julia Kruk
Wydawnictwo: Czarna Owca
Seria: Czerwona Seria
Tłumacz: Zofia Andrzejczak
Data wydania: marzec 2013
ISBN: 978-83-7554-556-2
Liczba stron: 240
Cena: 24,9 zł
Natalia - moja ocena: 6,5/10
Zazwyczaj wystrzegam się polskiej literatury. Niewielu jest bowiem autorów, których styl i pomysły wyróżniałyby się w stosie innych. Po "Mistrzu" Katarzyny Michalak byłam jeszcze bardziej sceptycznie nastawiona do jakiejkolwiek literatury erotycznej z naszego kraju, ale postanowiłam zaryzykować z Julią Kruk i jej "Perwersjonistką", która stanowi czwartą książkę w Czerwonej Serii. Ryzyko to skończyło się tak samo, jak moja zabawa na mini-bungee nad morzem kilka lat temu - niesmakiem, ale też zadowoleniem z samej siebie, że spróbowałam. I że momentami wcale nie było tak źle, jak się obawiałam.
"Perwersjonistka" składa się z dwunastu opowiadań erotycznych. W każdym główną bohaterką jest kobieta śmiało poszukująca spełnienia. Jedne wolą na ostro, inne preferuję przewagę wanilii nad pieprzem. Różni je wiele - wiek, wygląd, wykształcenie, stan cywilny, jednak wszystkie łączy świadomość ogromu swoich potrzeb i determinacja w dążeniu do zaspokojenia ich.
Jak głosi okładka, wiele jest ścieżek rozkoszy i pożądania. Niektóre rzeczywiście są mniej smaczne, inne bardziej i nie mówię tu o elementach BDSM. Mam coś takiego, że mogę czytać o praktykach rodem z Greya, ale już przedstawiony w tej książeczce seks analny od razu mnie odpycha. A że pojawił się już w jednym z pierwszych opowiadań, to od razu zraziłam się do reszty. Mimo to postanowiłam przymknąć na to oko i brnąć dalej. I dobrze się stało.
Z całego zestawu opowiadań jednym z tych, które najbardziej przypadły mi do gustu było "Juhasie, czy ci nie żal". Kobiety uwiedzione i oszukiwane przez młodszego od nich górala postanawiają się zemścić. I to w jaki sposób!
Innymi opowiadaniami, które czytałam z przyjemnością i ciekawością, były te pisane z punktu widzenia Grety, prostytutki, której dewiza brzmi "klient - nasz pan". W pierwszym poznała mężczyznę gustującego w BDSM, w drugim - homoseksualistę. Pomysł w pierwszym z nich na pokazanie mężczyźnie jego miejsca i rozwiązanie akcji zabawnie obmyślone. Przynajmniej mnie rozśmieszyły, mimo że fragment z pręgami krwi na plecach mężczyzny mnie odrzucił, to tego się właśnie spodziewałam. Drugie opowiadanie z jej punktu widzenia było ciekawsze z tego prostego powodu, że lubię czytać takie głębsze pod względem psychologicznym spojrzenia na seks homoseksualistów. Nigdy nic przeciwko nim nie miałam i zwyczajnie mnie to wszystko ciekawi. Pani Kruk się tutaj nieźle wykazała, gdyż jej bohater nie potrafi się przyznać samemu sobie do swojej orientacji - temat rzadko poruszany w literaturze, szczególnie tej erotycznej. Zazwyczaj czytamy o nastolatkach poznających siebie i swoje preferencje lub tych z kolei niewiarygodnie zniewieściałych i często fałszujących wizerunek homoseksualistów, zaś tu mamy coś świeżego i bardzo mi to przypadło do gustu.
Mimo to cały zbiór ma jeden ogromny minus - nie wzbudził we mnie prawie żadnych emocji.Czytałam czasami z zainteresowaniem, a czasami na siłę. Nie przezywałam sytuacji z bohaterami, nie łączyłam się z nimi emocjonalnie, po prostu było mi wszystko jedno, co się wydarzy. A niestety wyjątkowo nie lubię lektury jakichkolwiek książek, ale erotyków szczególnie, jeśli nie wzbudzają we mnie żadnych emocji... poza chwilowym obrzydzeniem i śmiechami przy jednym opowiadaniu w przypadku "Perwersjonistki".
Wspomniałam o warstwie psychologicznej powieści i pragnę ją Wam przybliżyć. Otóż w każdym opowiadaniu pojawiają się przemyślenia bohaterów na różne tematy. Nie mamy do czynienia z erotykami zawierającymi wyłącznie seks, seks i - dla odmiany - seks, ale z głębszą analizą psychiki postaci. Możemy zapoznać się z ukrytymi pragnieniami i potrzebami, o których czasami człowiek w ogóle nie ma pojęcia. Czytamy o fantazjach, które zapewne wiele osób też skrywa w głowie, ale nie zdradza ich nikomu ze wstydu, że w ogóle myśli o takich rzeczach. Z drugiej jednak strony to, jaka część opowiadania była zazwyczaj poświęcana tej psychologii czyniło lekturę trudniejszą. Trzeba było momentami mocno się skupić. Niby tego szukamy w erotykach, by nie były one pustymi opowiastkami o liczbie orgazmów, ale jednak tutaj ta psychologia za bardzo przeciążyła szalę.
Język pani Kruk jest bardzo plastyczny. Trzeba przyznać, że mimo używania przez nią wulgaryzmów, nie rażą one podczas czytania aż tak bardzo. Uważam jednak, że historie ani jakość zbioru na niczym by nie ucierpiały, gdyby zastąpić je mniej wulgarnymi określeniami. Wraz z nimi autorka posłużyła się niezwykle barwnymi i subtelnymi opisami różnych czynności związanych ze stosunkiem. Aż się dziwiłam, jakim cudem udało jej się złączyć tak dwa dalekie od siebie jakościowo style. W sumie przeszło mi nawet przez głowę, że tak jak bohaterka jednego z opowiadań sama autorka mogła być chwilowo "pod wpływem", ale doszłam do wniosku, że to po prostu zasługa dobrego pomysłu, którego pani Kruk gratuluję. I cóż, pewnie niejedną osobę to zdziwi, ale sceny erotyczne tutaj czytało mi się lepiej niż seks Wincenta i Andżeliki w erotyku pani Michalak. Tam wulgaryzmy wydawały się od czapy i nie w stylu autorki, tutaj perfekcyjnie wpasowały się w całość.
Okładka nie jest za specjalna. Ładnie wykonana, ale nie zachęca do czytania. Tytuł prędzej, ale też nic oryginalnego. Na pewno jest mniej prowokujący niż w erotyku Sophie Andresky (recenzja), ale tam z kolei okładka bardziej do mnie przemawiała. Grunt jednak, że mamy coś innego niż przedmiot na jakimś materiale albo konkretnym tle, co zrobiło się modne dzięki Greyowi.
"Perwersjonistkę" Julii Kruk polecam osobom, którym średnio albo wcale nie podobał się "Mistrz" Katarzyny Michalak. Wtedy zobaczycie, czego tam zabrakło, a co tu wydaje się elementem naturalnym, wprowadzonym zupełnie na luzie, a odgrywając jakże ważną rolę. Fani Czerwonej Serii też powinni sięgnąć. W końcu bowiem doczekaliśmy się psychologii w seksie i autorki, która nie boi się używać konkretnego języka w jego opisach.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Czarna Owca.
Też nie lubię polskich autorów, ale może przeczytam książkę. Mam nadzieję, że pozostałe opowiadania są równie ciekawe jak te, które opisałaś.
OdpowiedzUsuńWiele z nich tak :) Niektóre był nudnawe niestety, ale niektóre też super wciągały :)
UsuńNie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Widzę że lubisz literaturę erotyczną. Ja za nią nie przepadam i pomimo Twoich pochlebnych opinii książkę sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńSzukam ciągle czegoś dobrego. Lubię książki w stylu Greya, Crossa, "Beautiful Bastard". Inne czytam z ciekawością, bo po prostu szukam czegoś ciekawego ;)
UsuńI ja po tę książkę nie sięgnę - takie typowe erotyki w ogóle do mnie nie przemawiają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
To niestety jest bardzo typowy zbiór erotyków. Ale dobrze napisany.
UsuńMoże kiedyś :) Nie czytałam jak do tej pory zbyt wiele książek erotycznych.
OdpowiedzUsuńTa Cię do erotyków nie przekona, jeśli to Twój start. Polecam Crossa.
UsuńNiezbyt mnie zainteresowała. :)
OdpowiedzUsuńMoże nie jest to literatura najwyższych lotów, to muszę przyznać, że ubawiłam się przy niej świetnie
OdpowiedzUsuńWidzisz, ilu ludzi, tyle opinii ;)
UsuńLiteratura erotyczna? Aktualnie nie w moim guście...
OdpowiedzUsuńKsiążka nie dla mnie. Ja również nie przepadam za literaturą erotyczną! Wszelkie "50 twarzy Greya" i temu podobne powieści omijam szerokim łukiem. Tutaj, gdybym nawet była fanką takiej literatury, odstraszyłoby mnie to, że są to opowiadania... Po nie sięgam bardzo rzadko. Nie podoba mi się okładka, ale spełnia swoją rolę - od razu wiadomo, o co chodzi.
OdpowiedzUsuń