16 lutego 2014

"Niewolnice władzy" - Lydia Cacho

Na przekór minionym Walentynkom przedstawiam temat poważny, dotyczący osób, które mogą nigdy więcej nie zaznać magii miłości w związku z traumą.

Autor: Lydia Cacho
Tytuł: Niewolnice władzy 
Tytuł oryginału:
Wydawnictwo: Muza S.A.
Tłumaczenie: Katarzyna Kuś, Paweł Wolak
Data wydania: listopad 2013
ISBN: 978-83-7758-500-9
Liczba stron: 352
Cena: 34,99 zł
Natalia - moja ocena: 7/10

"W obliczu seksizmu, nierówności oraz wojny dziewczynki są całkowicie bezbronne."
Przyznam się bez bicia, że rzadko sięgam po wszelkiej maści powieści dokumentalne, reportaże etc. Jeśli już jednak podejmę odwrotną decyzję, to zazwyczaj "z winy" konkretnego tematu. Tym razem dałam się złowić na handel żywym towarem. Lydia Cacho podążała szlakiem handlarzy i ich ofiar przez pięć lat. Wyobraźcie sobie, na jak wielkie ryzyko naraziła własne życie, zdrowie i wolność, by stworzyć ten dokument i ukazać ogrom niewolnictwa na całym świecie, które niedługo przekroczy rozmiary niewolnictwa afrykańskiego. Dlatego właśnie sięgnęłam po tę książkę - doceniam odwagę ludzi, którzy wynajdują 1 ze 100 000 osób, którym udaje się przetrwać lub uwolnić, by przestrzec innych o konsekwencjach nierozważnego postępowania i o wszechobecnym okrucieństwie.

"Niewolnice władzy" stanowią dokument dotyczący ogromu niewolnictwa i handlu żywym towarem na świecie. Lydia Cacho przeprowadza wywiady z osobami zniewalanymi, zniewalającymi, jak i obserwatorami zdarzeń, a czasami podpytuje nawet osoby pozornie niezwiązane z tym "biznesem", odkrywając ciekawe fakty. Skłania pokrzywdzonych do wrócenia myślami do bolesnych wspomnień, starając się dotrzeć do sedna i wesprzeć ich. Przy tym wszystkim sama naraża własne zdrowie i wolność, podróżując do Meksyku, Birmy, Japonii, Turcji, Argentyny, Palestyny, Izraela... Wiele zakątków świata i każdy z nich próbuje z całych sił dostać się na szczyt światowego podium.

Trudno mi było uwierzyć, że naprawdę można przebić ogrom tego procederu w Afryce, ale książka pani Cacho udowodniła mi, że dzieje się naprawdę źle z mentalnością ludzi. Od pierwszych stron autorka miała moją całą uwagę, nie umiałam się oderwać od tego dokumentu. Zawsze przejmowały mnie sprawy przemocy wobec kobiet i dzieci, szczególnie w formie niewolnictwa seksualnego, handlu żywym towarem i molestowania, a w tym przypadku wszystko to, co mnie boli w tej sprawie najbardziej, Lydia Cacho ujęła w jednym zdaniu: "Zawsze, gdy rząd jest słaby, a społeczeństwo toleruje bezprawie, pierwszymi ofiarami są kobiety i dzieci." Może wyjdę teraz na feministkę, ale jest to prawdą, że kobiety są z jakiegoś durnego powodu uważane za słabsze. Nikt nie dostrzega naszej siły, bo nie okazujemy jej w mięśniach, a poprzez psychikę. Myślimy pewniej i silniej, trudniej nas złamać, kłody rzucane pod nogi szybko ustawiamy nieruchomo pod stopami, by móc się po nich wspinać wyżej, wyżej i wyżej. Z naszych porażek budujemy zwycięstwo, a wciąż jesteśmy uznawane za słabszą płeć i dominowane przez mężczyzn.

Pisze o tym dlatego, że wszystkie powyższe słowa znajdują potwierdzenie w "Niewolnicach władzy". Często w handel zaawansowane są nie pojedyncze osoby, a grupy przestępcze lub mafie. A kto góruje nad nimi? Wielu z rzekomych "obrońców uciśnionych i pokrzywdzonych", którzy zajmują ważne stanowiska w państwach na całym świecie. Za dnia bronią swego dobrego mienia i zakrywają oczy dziennikarzom kolejnymi kłamstwami o swej dobroci i trosce, by nocą pomagać w kolejnych porwaniach. To też zostaje poruszone przez autorkę.

Książka jednak ma swoje wady. Spodziewałam się większej liczby historii prosto od pokrzywdzonych, a mniej opisów podróży autorki przez kolejne kraje. Oczekiwałam, że książka mną prawdziwie wstrząśnie, ale nie otrzymałam aż tak wielkiego emocjonalnego kopa. Przeraziło mnie to wszystko, uczuliło na pewne sygnały, ale nic więcej. Nie było tu zbyt wiele rzeczy, o których już nie słyszałam.

Mogę śmiało powiedzieć, że przedstawiam Wam dzisiaj publikację odważną, prawdziwą i okupioną poświęceniem własnego zdrowia i życia przez autorkę oraz bólem wywołanym wspominaniem u ofiar strasznego procederu. Polecam Wam tę pozycję całym sercem, mimo że momentami się dłużyła i że nie rozłożyła mnie aż tak na łopatki, jak oczekiwałam. O takich rzeczach trzeba mieć pojęcie, każdy powinien dostrzegać, jak źle obecnie dzieje się na świecie i że warto wspierać działalność światowych organizacji jak UNESCO, Human Rights Wacht etc. Historia nie jest aż tak ciężka, na jaką wygląda, chociaż mogłaby być i może wtedy wypadłaby jeszcze lepiej.

Za egzemplarz dziękuję firmie Business & Culture oraz wydawnictwu Muza S.A.
.

12 komentarzy:

  1. Mnie się podobała, chociaż bardziej skupiłam się na opisanych przez autorkę historiach niż statystykach, które trudno było przyswoić. Chwała autorce za tę książkę, za odwagę i poświęcenie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starałam się skupiać i na historiach, i na statystykach i w sumie największe wrażenie zrobiły na mnie opowieści kobiet, którym udało się uwolnić samodzielnie, bo podjęły ryzyko i uciekły.

      Usuń
  2. Tematyka bardzo ważna, a skala zjawiska jak widać porażająca. Nie zdawałam sobie sprawy, że to aż tak rozległy proceder. Postaram się przeczytać, mimo że na co dzień raczej wybieram powieści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie sądziłam, że proceder jest tak powszechny... Zastanawiam się nawet, czy nie przebija tego afrykańskiego już teraz.

      Usuń
  3. Temat handlu żywym towarem zawsze mnie przeraża. Koniecznie muszę przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Temat jest straszny, ale książka godna polecenia. Interesuję się tą tematyką od kilku lat i ta publikacja otworzyła mi na kilka spraw oczy.

      Usuń
  4. Muszę przeczytać,uwielbiam tego typu książki!
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze jest czytać takie rzeczy, by się orientować w sytuacji na świecie, ale jest coś w tym temacie, co dodatkowo przyciąga uwagę. Lubię czytać o sile kobiet, a tu musiały być silne, by to przejść i by teraz wrócić do tych wspomnień.

      Usuń
  5. Wiem, że powinno się czytać takie książki, ale osobiście chyba nie jestem jeszcze na to gotowa. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat ta książka nie jest jakoś niezwykle głęboka, ale historie w niej zawarte mogą być zbyt brutalne dla młodej osoby, więc jeśli nie czujesz się gotowa, to poczekaj ;)

      Usuń
  6. Temat straszny, ale sądzę że warto się z nim bliżej zapoznać. Rozejrzę się za książką. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również rzadko sięgam po takie pozycje, jednak myslę, że tą jedną przeczytam... jeśli wpadnie mi w ręce.

    OdpowiedzUsuń

Na blogu korzystam z zewnętrznego systemu komentarzy Disqus. Więcej na ten temat znajdziesz w Polityce Prywatności Bloga.