Autor: Leonardo Patrignani
Tytuł: Wszechświaty
Tytuł oryginalny: Multiversum
Seria: Wszechświaty tom 1
Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: sierpień 2013
ISBN: 978-83-6357-929-6
Liczba stron: 272
Cena: 44,9 zł Martyna - moja ocena: 6/10
Życie szesnastoletniego Alexa toczy się w Mediolanie, natomiast jego rówieśniczka Jenny mieszka w Melbourne. Odległość nie jest jednak w stanie przeszkodzić im w utrzymywaniu ze sobą kontaktu. Jest to jednak kontakt wyłącznie telepatyczny, gdyż ta dwójka od czterech lat rozmawia ze sobą w myślach pomimo tego, że nigdy się nie widzieli. Ich więź z biegiem czasu staje się tak silna, że chłopak postanawia odnaleźć Jenny w świecie rzeczywistym. Okazuje się jednak, że nie będzie to takie proste, gdyż oboje żyją w dwóch równoległych wszechświatach...
Mówi się, że nie powinno się oceniać książki po okładce, ale ja zazwyczaj biorę ją pod uwagę podczas wybierania powieści, które chciałabym przeczytać. Pisze o tym dlatego, że (nie da się ukryć) oprawa graficzna "Wszechświatów" jest cudowna. To zdecydowanie jedna z najładniejszych okładek jakie widziałam. Okazuje się jednak, że jest ona jednym z największych plusów tego dzieła, ponieważ treść nie jest już tak powalająca. Zacznijmy jednak od początku.
"Wszechświaty" poruszają dość ciężki temat wieloświatów. Od lat naukowcy próbują udowodnić istnienie światów równoległych. Mnie osobiście temat ten jakoś nigdy szczególnie nie ciekawił, ale przyznaję, że pomysł na tę powieść jest niepodważalnym atutem.
Historia jest interesująca i zaskakująca i gdyby oceniać ją tylko pod tym względem, ocena byłaby znacznie wyższa. Cała treść napisana jest niebanalnym językiem, a warsztat autora jest naprawdę świetnie dopracowany. Pojawia się dość wyszukane słownictwo i dzięki temu książkę czyta się naprawdę dobrze. Szkoda tylko, że na tym kończą się plusy.
Leonardo Patrignani wykazał się przy tworzeniu tematu przewodniego "Wszechświatów", ale nie popisał się, jeśli wziąć pod lupę bohaterów. W całej książce nie znalazłam ani jednej postaci, która budziłaby we mnie jakiekolwiek emocje. Alex i Jenny są kompletnie nijacy i bezbarwni, tak samo zresztą jak ich wzajemna relacja. Nie dzieje się na tym polu kompletnie nic. Ich spotkaniu nie towarzyszy żaden dreszczyk, oczekiwanie ani euforia. Po prostu czekamy aż w końcu ich drogi się ze sobą zetkną, bo wiemy, że jest to nieuniknione.
To samo dotyczy wydarzeń opisanych przez autora. Wiele się dzieje w tej powieści i jak już wcześniej wspomniałam pomysły autora są naprawdę genialne, ale to wciąż nie to, czego ja osobiście szukam. Czytając nie potrafiłam przenieść się w pełni do wykreowanego świata, nie umiałam zatracić się w tej opowieści i nie towarzyszyło mi uczucie oderwania się od otaczającej mnie rzeczywistości. Oczekiwałam zdecydowanie więcej od tej pozycji.
"Wszechświaty" to debiutancka powieść autora i trzeba przyznać, że jak na pierwszą powieść wypadła dobrze. Chwilami bywa za ciężka i mamy jej po dziurki w nosie, ale coś cały czas zachęca nas do tego, by kontynuować. Ja w swojej recenzji skupiłam się w większości na wadach książki, ale nie oznacza to, że jest ona pozbawiona zalet. Dodatkowo uważam, że pozycja ta posiada ogromny potencjał, który być może uda się autorowi wykorzystać w kolejnych tomach. Ja na to liczę i głęboko w to wierzę.
Czemu nie, fabuła wydaje się być atrakcyjna.
OdpowiedzUsuńDebiut, 272 strony i 45 złotych? Dużo za dużo, trzy dychy powinno kosztować ;)
OdpowiedzUsuńCzyli ładna, ciesząca oko oprawa przeciętnej książki. :P Myślałam, że "Wszechświaty" to dobra pozycja, które dostanie przynajmniej z 8. Gdyby trafiły mi w ręce to z chęcią przeczytam, ale chyba wykreślęje z listy MUST HAVE. I tak, książka powinna być te 15 złotych tańsza...
UsuńTo prawda, że cena jest wprost obłędna. Mogłabym ją zrozumieć, gdyby oprawa była twarda, ale nie jest, więc i dla mnie jest to jakiś kosmos. Szczerze przyznam, że książka nie jest raczej warta swojej ceny niestety.
UsuńMam w planach ją przeczytać i sama się przekonać jaka jest, bo słyszałam przeróżne opinie. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam chyba dwa miesiące temu i moim zdaniem książka zła nie była, ale autor nie wykorzystał w pełni oryginalności tematu, którego podjął się opisywać :)
OdpowiedzUsuńDokładnie to samo czuję po przeczytaniu powieści.
UsuńOkładka rzeczywiście świetna ! Światy równoległe za bardzo mnie nie interesują.... więc to chyba nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńnie lubię ciężkich powieści ale treść mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej powieści, więc przeczytam. Dodatkowo tak wiele różnych opinii słyszę o tej książce...
OdpowiedzUsuńweronine-library.blogspot.com
Mam nadzieje, ze mnie spodoba się dużo bardziej niż Tobie :)
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo chciałam przeczytać, teraz mniej... Ale może kiedyś...?
OdpowiedzUsuńTyle czasu poluję na tę książkę i jeszcze nie udało mi się jej kupić :/
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie, http://zaczytan-a.blogspot.com/
Nie, chyba raczej nie...
OdpowiedzUsuńZ chęcią sięgnę po tę książkę ; )
OdpowiedzUsuńMoje "Wszechświaty" czekają na półce, ale przyznam się, ze troche obawiam się tego co w niej wyczytam, bo mam chyba za duże wymagania :)
OdpowiedzUsuńMoje wymagania także były zbyt wysokie i okazało się, że zupełnie niepotrzebnie, więc myślę, że warto trochę wyluzować i podejść do tej powieści z dystansem a może wtedy przyjemność w odbiorze będzie większa :)
UsuńOkładka jest przepiękna, gdy zobaczyłam ją pierwszy raz to gapiłam się z pięć minut w monitor. Opis i okładka sprawiły, że chciałam przeczytać „Wszechświaty”, jednak cena skutecznie odwiodła mnie od tego pomysły. Nie chciałam kupować książki, która drogo mnie wyjdzie i jeszcze nie wiem jaka jest (kolejna część serii, którą uwielbiam? „Siedź cicho i bierz moje pieniądze”) no i jeszcze niecałe 300 stron? Poczekałam na opinie, które są średnie, więc na ten czas odpuszczam, może jak trafi się jakaś promocja to kupie :)
OdpowiedzUsuńOkładka jest do tego stopnia piękna, że moja mama, która jest artystyczną duszą do tego stopnia się w niej zakochała, że postanowiła namalować obraz w oparciu o nią. Cena jednak potrafi zabić chęć sięgnięcia po nią już w zarodku.
UsuńTym bardziej, że tak jak mówisz - kolejna część ukochanej powieści nie może pozostać w sferze marzeń i zawsze znajduje się w grupie "O matko! Umrę jak jej nie kupię. Już. TERAZ!" :D
Wydaje się być ciekawe! Będzie co czytać:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na http://opowiadaniawiecznosc.blogspot.com/
Czytałam na jej temat wiele różnych opinii i pewnie w końcu też po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńCudowna okładka! Ale cóż... Po szacie graficznej książki się oceniać nie powinno :)
OdpowiedzUsuń