Tytuł oryginalny: A Darker Shade: 17 Swedish stories of murder, mystery and suspense
Autor:
Johan Theorin, Stieg Larsson, Henning Mankell, Per Wahlöö, Åke Edwardson, Maj Sjöwall, Håkan Nesser, Åsa Larsson, Eva Gabrielsson, Inger Frimansson, Rolf Börjlind, Cilla Börjlind, Anna Jansson, Tove Alsterdal, Magnus Montelius, Dag Öhrlund, Malin Persson Giolito, Veronica von Schenck, Katarina WennstamWydawnictwo: Literackie
Data wydania: kwiecień 2014
ISBN: 978-83-0805-341-6
Liczba stron: 412Cena: 39,9 zł
Martyna - moja ocena: 7,5/10
Kryminały to coś, co zapewne wielu z Was zna i lubi. Ja podchodziłam do tego gatunku literackiego dość sceptycznie, ponieważ nie miałam dotychczas szansy zasmakowania stylu tych najbardziej znanych autorów. Wszystko, co trafiało do tej pory w moje ręce, było dość nijakie i nie przekonało mnie do siebie na tyle, bym polubiła klimat tych powieści. Trafiła się mi jednak niecodzienna okazja, by poznać twórczość najwybitniejszych szwedzkich pisarzy powieści kryminalnych i niewykorzystanie takiej możliwości wydawało mi się wielkim nietaktem. Czy było warto?
"Ciemna strona" składa się z siedemnastu opowiadań, z których każde jest inną historią. Znajdziemy tu zarówno te opowiedziane z perspektywy ofiary jak i mordercy oraz inspektorów śledczych. Tak, więc pierwszą zaletą, jaką należy wskazać, jest różnorodność. Wszystko to zachowane jest w klimatach mrocznych, ale i precyzyjnie dopracowanych. Niewątpliwie wielki wpływ na to miał fakt, że "Ciemna strona" prezentuje opowiadania szwedzkiej śmietanki.
Jak to bywa w przypadku opowiadań, prezentują one różny poziom. "Zbrodnia, tajemnica, suspens" głosi napis na okładce i prawdą jest, że wszystko to znajdziemy w tej książce. Po prostu w niektórych opowiadaniach znajdziemy tego więcej niż w innych.
Wielbicielom powieści kryminalnych z pewnością nie trzeba przedstawiać pisarzy takich jak: Stieg Larsson, Katarina Wennstam, czy Sara Stridsberg. Mnie jednak najbardziej nie porwały wcale opowiadania tych najpopularniejszych (choć Stieg Larsson stworzył znakomitą opowieść). Według mnie na największą pochwałę zasługuje Nigdy w rzeczywistości, stworzone przez Åke Edwarsona. Historia ta wręcz wbiła mnie w fotel. Nie myślałam, że możliwe jest stworzenie tak pasjonującej opowieści na zaledwie kilku stronach. A kreacja bohaterów? Mistrzowska! Zawierała wszystko, co było trzeba: portret psychologiczny, przeszłość postaci i ich całkowitą charakterystykę. Dla mnie coś niebywałego.
Wyrazy uznania kieruję również do Pani Inger Frimansson, która pomimo oczywistych elementów swojego opowiadania, stworzyła niesamowity klimat i przyciągnęła całą moją uwagę na te kilka chwil.
To samo dotyczy Magnusa Monteliusa i jego Alibi Senora Banegasa. Opowiadanie to zachowane zostało w atmosferze kryminalnej, ale jednocześnie zawierało dużą dawkę humoru na wysokim poziomie.
Ostatnim opowiadaniem, które chcę wyróżnić jest Maitreja. Może po części dlatego, że mamy tu do czynienia z romansem między bohaterami, a tego trochę mi przez te 300 stron brakowało. Dodatkowo bardzo polubiłam Stellę Rodin i uważam, że jest najlepszą i najbardziej wyrazistą kobietą w całym tym zbiorze.
"Ciemna strona" posiada jednak także słabe strony. Bywało bowiem tak, że musiałam zaciskać zęby, by przebrnąć przez kilkanaście stron. Najsłabiej w moim odczuciu wypadło dzieło Åsy Larssen (zbyt długie, zbyt męczące i osadzone w nieciekawym miejscu) oraz duetu Sjöwall-Wahlöö (jak dla mnie brak jakiegokolwiek kryminalnego ducha).
Koniec końców muszę przyznać, że naprawdę dobrze bawiłam się podczas lektury tej książki, a ilość dobrych opowiadań jest znacznie większa od liczby tych słabych. Dodatkowo ostatnie 100 stron poświęcono genezie skandynawskiego kryminału i uraczono nas małą dawką historii. Na końcu znajduje się także krótka charakterystyka każdego z pisarzy, co dla laika takiego jak ja, było nie lada atrakcją i ogromną pomocą. Tak, więc jeśli nie mieliście jeszcze okazji zapoznać się z twórczością najwybitniejszych szwedzkich autorów, zróbcie to sięgając po "Ciemną stronę". Myślę, że ta książka pozwoli Wam ocenić, z którymi z nich chcielibyście spotkać się ponownie, a których na pewno sobie odpuszczacie. Wielbicieli tego gatunku literackiego nie zachęcam, ponieważ jestem pewna, że dla Was najlepszym dowodem na to, że warto sięgnąć po tę książkę, są nazwiska umieszczone na okładce.
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackie!
Kryminały to nie moja bajka, ale trochę mnie Twoja recka zachęciła. może się skusze, ale jeszcze nie teraz, bo lista książek do przeczytania długa, a czasu niewiele ;d
OdpowiedzUsuńOlga, na tyle znam twój książkowy gust, że na pewno by Ci się podobało :)
UsuńUwielbiam kryminały, zwłaszca te skandynawskie, dlatego myślę, że w książce znajdę coś dla siebie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że kryminały to nie moja bajka
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się zdecyduję, chciałabym zacząć w końcu przygodę z kryminałami :)
OdpowiedzUsuńZastanowię się co do niej :)
OdpowiedzUsuńJestem osobą, która uważa, że lubi kryminały, ale ich nie czyta. A tak naprawdę po prostu nie miałam zbytnio okazji ich czytać. Kiedyś miałam fazę na książki fantasy (znaczy nadal mam) i ich nakupiłam chyba trochę za dużo. Teraz je czytam, ale jeśli trafiłby mi się naprawdę dobry kryminał, przeczytałabym z chęcią. Choć muszę przyznać, że zrecenzowana przez Ciebie książka nie przekonuje mnie. Nie wiem dlaczego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
wswieciewyobraznielfik.blogspot.com
Zachęcam Cię mimo wszystko, żebyś spróbowała, bo tak jak wspomniałam w recenzji, może to pomóc Ci przy wyborze nie opowiadania, a książki, któregoś z autorów :)
UsuńPokusiłabym się :)
OdpowiedzUsuń