Tytuł: Wszechświaty. Pamięć
Tytuł oryginalny: Memoria. Multiversum
Autor: Leonardo Patrignani
Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: maj 2014
ISBN: 978-83-6357-949-4
Liczba stron: 256Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: maj 2014
ISBN: 978-83-6357-949-4
Cena: 42 zł
Martyna - moja ocena: 4/10
Przy okazji recenzji "Wszechświatów" napisałam, że liczę na to, iż autor rozwinie się w kolejnym tomie. Potencjał nie został wtedy w pełni wykorzystany, ale spodziewałam się, że być może pan Patrignani chciał zostawić sobie pole do manewru. Czy więc tym razem udało mu się bardziej trafić w moje czytelnicze gusta i w pełni mnie usatysfakcjonować?
Po wielu przygodach, próbach rozwiązania zagadek i staraniach odpowiedzenia sobie na pytanie "Czym jest Pamięć", Alex, Marco i Jenny w końcu dostają odpowiedź, ponieważ z jakiegoś powodu właśnie do niej trafili. Okazuje się, że jest to miejsce, w którym znajduje się tylko to, co pamiętają, a rzeczywistość wokół nich jest tylko fikcją wytworzoną przez ich umysły. Cała trójka zdaje sobie sprawę z tego, że świat przestał istnieć i Pamięć jest ich jedynym ratunkiem, nie wiedzą jednak jak się z niej wydostać ani czy to w ogóle możliwe...
Długo zastanawiałam się, czy sięgnąć po "Pamięć", ponieważ poprzedni tom nie wywołał we mnie fali ekscytacji i uczucia oczekiwania na kolejną część. Zadecydowałam jednak, że dam autorowi jeszcze jedną szansę, gdyż jego pomysłowość jest godna podziwu, a sama okładka jest tak fantastyczna, że ciężko się jej oprzeć. Gdy zaczęłam czytać, niewiele rozumiałam, bo choć pisarz przybliża nam w dużym stopniu wydarzenia z poprzedniego tomu, czujemy się zmieszani i zagubieni. Wszystko to dlatego, że historia nie należy do łatwych. Powinno to byćjej atutem, bo niewątpliwie wybija się ona spośród chłamu, utartych schematów i braku finezji ze strony niektórych autorów. Dla mnie jednak wszystko to, co działo się w "Pamięci", było zbyt ciężkie i męczące. Leonardo Patrignani z pewnością ma wiele genialnych i nietuzinkowych pomysłów, ale zostały one przedstawione w trochę niewłaściwy sposób.
Głównym błędem popełnionym przez autora, są w mojej opinii zbyt długie opisy. Przez prawie pół książki odnosiłam wrażenie, że składa się ona wyłącznie z nich. Dialogów było tyle, co kot napłakał, akcja właściwie stała dla mnie w miejscu, wątek romantyczny nie istniał, a bohaterowie, podobnie jak w poprzednim tomie, nie posiadali w sobie niczego interesującego. Czasami czytając jakąś powieść, ma się wręcz wrażenie, że stworzone postacie są jakby z krwi i kości. W przypadku tej książki czuć, że autorowi zdecydowanie bardziej zależało na dopracowaniu historii, niż na postaciach, które wzbudzą w czytelniku emocje.
Autor wprowadził do tego tomu nowy, bardzo ważny element, czyli wizję świata futurystycznego. Zrobił to w sposób dobry, aczkolwiek trochę niedokładny. Przenosimy się do tego świata zbyt gwałtownie, pojawia się zbyt wiele niejasności i niezrozumiałych elementów, przez co czujemy się zagubieni. Oczywiście wszystko wyjaśnia się na dalszych kartach powieści, ale uczucie tego "nieogarnięcia" trwa trochę zbyt długo i ja przez cały ten czas czułam się po prostu głupia.
"Pamięć" jest lepsza od swojego poprzednika pod względem wyjaśnionych zagadek. Wiele poruszonych w "Wszechświatach" wątków, zostaje zakończonych i to akurat wypadło świetnie. Patrignani nie stroni od niekonwencjonalnych rozwiązań, nie boi się dać ponieść wyobraźni i wielokrotnie nas zaskakuje. Przewidywalność nie jest czymś, co pojawia się w tej pozycji i jest to jednym z największych atutów.
Wielkim plusem jest też okładka, która jest po prostu N-I-E-S-A-M-O-W-I-T-A! Kolejny raz kłaniam się wydawnictwu Dreams, które pod tym względem nie ma sobie równych. Tak jak w przypadku tomu pierwszego żałuję, że treść nie jest tak piękna jak oprawa graficzna książki.
Zakończenie "Pamięci" zapowiada nam bardzo ciekawy tom trzeci i po raz kolejny udowadnia, że autorowi nie brak pomysłów. Jeśli mam być jednak szczera, wydaje mi się, że ja po kolejną część nie sięgnę. Chciałabym wierzyć w autora i to, że następnym razem bardziej mnie zadowoli, ale niestety na dobrą powieść nie składa się tylko ciekawa fabuła, bogate słownictwo i ładna okładka. Interesujący, autentyczni bohaterowie i wartka akcja są w równym stopniu ważne, a tego w "Pamięci" zdecydowanie zabrakło. Mam nadzieję, że autor osiągnie sukces w przypadku swoich kolejnych powieści, bo dla mnie przygoda z "Wszechświatami" prawdopodobnie dobiegła już końca.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa.
Jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z tą serią, jednak bardzo mnie ona ciekawi, Zapraszam do mnie. http://maximumofbooks.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, jakoś mnie nie ciągnie do tej serii. Po prostu nie, większość recenzji wyraża się dośc umiarkowanie o niej, "szału nie ma, dupy nie urywa", a ja coś ostatnio cierpliwości nie mam i jak książka mnie nudzi/drażni/wywołuje chęć mordu bohaterów, to ją odkładam i potem nie mogę się zebrać za dokończenie, a nie lubię tak czegoś zostawił w połowie.
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem, bo sama wielokrotnie miałam chęć odłożyć ją na półkę i więcej do niej nie wracać.
UsuńHmm...może kiedyś ją przeczytam. Muszę jednak przyznać, że jestem nią zaintrygowana. Nurtują mnie jednak liczność neutralnych recenzji.
OdpowiedzUsuńGłośno o tej serii jest, ale jakoś nie czuję do niej jakiegoś pociągu.
OdpowiedzUsuńOkłądki cyklu są niesamowite, ale obawiałam się, że treść trochę kuleje, zobaczę, czy przeczytam, bo jednak światy równoległe ciekawią. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
To jest sedno sprawy. Okładka i pomysł na fabułę naprawdę są przekonujące i trudno się oprzeć. Książkę chce się przeczytać, nawet jeśli poprzedni tom nie zapadł w pamięć :)
UsuńPrawdą jest, że bohaterowie są zbyt bezbarwni, ale co do reszty minusów wcale się nie zgadzam :P
OdpowiedzUsuńCzyli to jednak nie jest taki wspaniały hit, jak wszyscy opowiadają. Dobrze wiedzieć :)
OdpowiedzUsuńOsobiście uważam kreację bohaterów i wartką akcję za naprawdę ważne czynniki, dlatego będę unikać tej serii szerokim łukiem. Swoją drogą dość wysoka cena jak na niespełna 260-stronową książkę. ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wiem, czy się skusić. Okładka jest po prostu magiczna, a pomysł wydaje się oryginalny. Wprawdzie to nie jest moja ulubiona tematyka, przeczytana recenzja umocniła moją "neutralność", ale kto wie.
OdpowiedzUsuń