Seria: Czas żniw, tom 1 (w serii będzie 7)
Autor: Samantha Shannon
Autor: Samantha Shannon
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: listopad 2013
ISBN: 978-83-7924-082-1
Liczba stron: 520Data wydania: listopad 2013
ISBN: 978-83-7924-082-1
Cena: 34,9 zł
Natalia - moja ocena: 9,5/10
Od dawna potrzebowałam pewnego powiewu świeżości w polu
fantastyki. Na jednym z blogów Samantha Shannon zaczęła pisać w wieku piętnastu
lat, ukończyła studia z literaturoznawstwa na Oksfordzie. „Czas żniw” jest jej
debiutancką powieścią, do której prawa filmowe zostały zakupione jeszcze przed
premiera książki.
Wraz z dziewiętnastoletnią Paige Mahoney trafiamy do roku 2059, czyli do nowej wizji naszej przyszłości. Paige pracuje w kryminalnym podziemiu Sajonu Londyn. Jest tzw. „sennym wędrowcem”, co w jej rzeczywistości jest cechą dosłownie zabójczą. Ponadto zajmuje się włamywaniem do ludzkich umysłów. Pewnego dnia, aby uniknąć marnego losu jej podobnych, doprowadza do fatalnego w skutkach wydarzenia. W jego wyniku zostaje przetransportowana do kolonii karnej, której istnienie od wielu lat było legendą – Oksfordu. Rządzą nią Refaici, rasa pochodząca z innego świata. Paige trafia w ręce Naczelnika – od tej pory jest on jej panem. Trenuje ją i decyduje o każdym oddechu, słowie, życiu, przez co zostaje jej naturalnym wrogiem. Aby przetrwać, Paige musi ukrywać swój prawdziwy talent i poddać się panującym w Oksfordzie zasadom, mając nieustannie na uwadze, że została z góry przeznaczona na śmierć.
Wraz z dziewiętnastoletnią Paige Mahoney trafiamy do roku 2059, czyli do nowej wizji naszej przyszłości. Paige pracuje w kryminalnym podziemiu Sajonu Londyn. Jest tzw. „sennym wędrowcem”, co w jej rzeczywistości jest cechą dosłownie zabójczą. Ponadto zajmuje się włamywaniem do ludzkich umysłów. Pewnego dnia, aby uniknąć marnego losu jej podobnych, doprowadza do fatalnego w skutkach wydarzenia. W jego wyniku zostaje przetransportowana do kolonii karnej, której istnienie od wielu lat było legendą – Oksfordu. Rządzą nią Refaici, rasa pochodząca z innego świata. Paige trafia w ręce Naczelnika – od tej pory jest on jej panem. Trenuje ją i decyduje o każdym oddechu, słowie, życiu, przez co zostaje jej naturalnym wrogiem. Aby przetrwać, Paige musi ukrywać swój prawdziwy talent i poddać się panującym w Oksfordzie zasadom, mając nieustannie na uwadze, że została z góry przeznaczona na śmierć.
Książka wciągnęła mnie od pierwszej strony. Z początku
świat Sajonu i następnie Oksfordu wydawał mi się dość dziwny i skomplikowany,
ale im dalej brnęłam, tym lepiej go rozumiałam. Trzeba naprawdę wczytać się w
treść, by wyobrazić sobie jego wygląd, atmosferę – i tu przyznam Wam, że pożałowałam
tych wszystkich filmów na pograniczu science-fiction i fantastyki, gdyż aż
niewiarygodnie spaczyły moją wizję tych miejsc. Nie mówię, że po opisach nie
widać warsztatu, który jak na debiut jest zadziwiająco dobry i naprawdę można
sobie wyobrazić te miejsca całkiem dobrze. Jednak jak widać wystarczy znajomość
kilku filmów na pograniczu s-f i fantastyki, by udało się oszukać wyobraźnię.
Główna bohaterka jest naprawdę interesująca. Ma skomplikowaną osobowość, nie zawsze wiedziałam, co zrobi i musiałam poświęcić chwilę, by zrozumieć jej postępowanie. Jest niezwykle barwna, wielowarstwowy charakter wymaga czasu i uwagi czytelnika. W tłumie postaci stworzonych jakby z jednej gliny Paige zdaje się być złożona z kryształków o niepowtarzalnym blasku. Warto sięgnąć po książkę choćby dla niej.
Główna bohaterka jest naprawdę interesująca. Ma skomplikowaną osobowość, nie zawsze wiedziałam, co zrobi i musiałam poświęcić chwilę, by zrozumieć jej postępowanie. Jest niezwykle barwna, wielowarstwowy charakter wymaga czasu i uwagi czytelnika. W tłumie postaci stworzonych jakby z jednej gliny Paige zdaje się być złożona z kryształków o niepowtarzalnym blasku. Warto sięgnąć po książkę choćby dla niej.
Naczelnik, który z początku zdawał mi się postacią
znacznie bardziej drugoplanową, okazał się nieco inny niż oczekiwałam.
Oczywiście jest bezwzględny i lojalny wobec Nashiry (lokalnej „władczyni krwi”),
ale też bardzo nieprzewidywalny. Naprawdę często zaskakiwały mnie jego decyzje,
postępowanie i ogółem rzecz biorąc, zachowanie. W takiej sytuacji ani trochę
nie dziwiło mnie zmieszanie Paige co do niego. Więź łącząca tę dwójkę jest
całkiem świeżym pomysłem – więc nie, nie spodziewałabym się tego, co przychodzi
jako pierwsza myśl na widok sformułowania „więź/relacja”.
Okładka pozostała taka jak w oryginale i moim zdaniem to świetna decyzja. Tak samo niedosłowne tłumaczenie tytułu – Sezon Kości/Kostny brzmiałby kiepsko. Bardzo dobrym pomysłem okazał się też słownik, chociaż odkryłam go dopiero, jak przeczytałam ostatnią stronę. Do strony graficznej należy doliczyć na plusa mapkę kolonii karnej, do której trafia Paige, oraz diagramy z rozpiską siedmiu kategorii jasnowidzenia. Oba dodatki bardzo pomagają w odnalezieniu się w akcji, bo przyznam, że przy orientacji w terenie się momentami gubiłam.
Podsumowując, spędziłam kilka godzin na genialnej lekturze i żałuję, że zabrałam się do niej tak późno. Ostrzegam Was tylko, że początek średnio mnie ciekawił, ale jak już usiadłam na poważnie do lektury, to nie mogłam się od niej oderwać. Gorąco Wam ją polecam i gwarantuję niezapomniane wrażenia. I nie, za brak zachwytu nie zwracam kasy za zakup książki (wydawcy są sprytni, bo kasę oddaje i tak księgarnia, w której kupiło się książkę).
PS. Seria liczy sobie 7 tomów i wydawnictwo planuje wydać kolejne!
Okładka pozostała taka jak w oryginale i moim zdaniem to świetna decyzja. Tak samo niedosłowne tłumaczenie tytułu – Sezon Kości/Kostny brzmiałby kiepsko. Bardzo dobrym pomysłem okazał się też słownik, chociaż odkryłam go dopiero, jak przeczytałam ostatnią stronę. Do strony graficznej należy doliczyć na plusa mapkę kolonii karnej, do której trafia Paige, oraz diagramy z rozpiską siedmiu kategorii jasnowidzenia. Oba dodatki bardzo pomagają w odnalezieniu się w akcji, bo przyznam, że przy orientacji w terenie się momentami gubiłam.
Podsumowując, spędziłam kilka godzin na genialnej lekturze i żałuję, że zabrałam się do niej tak późno. Ostrzegam Was tylko, że początek średnio mnie ciekawił, ale jak już usiadłam na poważnie do lektury, to nie mogłam się od niej oderwać. Gorąco Wam ją polecam i gwarantuję niezapomniane wrażenia. I nie, za brak zachwytu nie zwracam kasy za zakup książki (wydawcy są sprytni, bo kasę oddaje i tak księgarnia, w której kupiło się książkę).
PS. Seria liczy sobie 7 tomów i wydawnictwo planuje wydać kolejne!
Za poznanie tej fenomenalnej książki dziękuję wydawnictwu SQN!
Ja również polecam tę książkę:)
OdpowiedzUsuńJestem jedną z niewielu osób, ale mnie osobiście "Czas żniw" nie przypadł do gustu. Doceniałam pomysł, styl i wykonanie autorki, ale książka mnie nie wciągnęła. Powiem inaczej: nie była zła, ale nic we mnie nie obudziła, żadnych emocji, zero. Jedyne co to wizja przyszłości Shannon wydawała mi się mało przekonująca, nic więcej. Książka niestety mnie nie zachwyciła:(
OdpowiedzUsuńMnie początek też nużył, czułam się aż nazbyt zagubiona, ale potem zbyt zainteresowała mnie akcja :)
UsuńCieżko mi się oprzeć tej pozycji po Twojej recenzji, choć przyznam że czytałam kilka negatywnych recenzji. Nie mam jeszcze w rękach swojego ehzemplarza z kilku względów: okładka jest fatalna, a ja kocham dopracowane i ładne okładki, które mają to coś; przewidywana ilość tomów nie wróży dobrze, niecierpię nieskończonych historii, a ich rozlekanie w nieskończoność zazwyczaj źle się kończy.
OdpowiedzUsuń7 to może być trochę za dużo, ale zaryzykuję :)
UsuńBardzo podobała mi się ta książka, a istoty pokroju Naczelnika jakoś dziwnie kojarzyły mi się z... predatorami :D
OdpowiedzUsuńHaha, mi na początku tak samo! :o
UsuńMamy bardzo podobne wrażenia po lekturze tej książki :) Też na początku miałam w głowie lekki mętlik :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie jestem sama. Też zauważyłaś słownik na końcu?
UsuńDużo o niej słyszałam , wydaje się byś ciekawa , ale coraz trudniej pisarzom stworzyć coś nowego z gatunku science fiction .. ;)
OdpowiedzUsuńPrawda, trudno być oryginalnym, ale tutaj się to udało.
UsuńNarobiłaś mi na nią ochoty. Z pewnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że "Czas żniw" jest częścią serii. W takim razie jestem zmuszona podziękować, bowiem za dużo mam zaległych innych cykli, aby rozpoczynać kolejne.
OdpowiedzUsuńPolecam więc zabrać się za niego, jak przerobisz pozostałe zalegle cykle :)
UsuńA ja myślałam, że to powieść jednotomowa!! :D
OdpowiedzUsuńFajnie!
Haha, niespodzianka!
UsuńNiedługo się za nią zabieram i mam nadzieję, na mile spędzony czas z tą książką :)
OdpowiedzUsuńUdanej lektury!
UsuńCieszę się, że wydawnictwo wyda następne części! Czas żniw to znakomita książka. Czytało mi się z zapartym tchem i bardzo przeżywałam każdy moment :)
OdpowiedzUsuńTo widzę, że obie wyczekujemy kontynuacji ze zniecierpliwieniem :)
UsuńUwielbiam fantastykę, więc coś dla mnie. Niezbyt jednak spodobała mi się fakt, że seria jest tak obszerna.
OdpowiedzUsuńTo jest plan autorki,nie wiem, czy będzie się go aż tak trzymala.
Usuńhmmm może się skuszę ; )
OdpowiedzUsuńMam chęć przeczytać tą książkę, już dawno temu o niej słyszałam, ale do tej pory jakoś nie było okazji, aby ją dorwać w swoje łapki, czas to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńJa już długo czekałam, więc nie popełniaj mojego błędu.
UsuńRozejrzę się za nią, ale dopiero w jakiejś dalszej przyszłości :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie moje must have od dłuższego czasu.
OdpowiedzUsuń"Czas Żniw" należy do moich ulubionych książek.Zdecydowanie to nie jest książka dla wszystkich i raczej nie podbije serc jak Igrzyska Śmierci czy Niezgodna.Jednak sadze,że jest od nich lepsza mimo,że kocham Igrzyska ;) Nie jest tak lekka jak one i jest bardziej rozbudowana.Polecam każdemu by spróbował po nią sięgnąć!
OdpowiedzUsuńBardzo podobała mi się Twoja recenzja,sama dopiero zaczynam i doceniam dobrze napisaną,będę odwiedzać Twojego bloga ;)
Jest nieco bardziej skomplikowana niż podane przez Ciebie tytuły :)
Usuń