* * *
Tytuł: ChłopcySeria: Chłopcy, tom 1
Autor: Jakub Ćwiek
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: listopad 2012 (wznowienie w 2014)
ISBN: 978-83-6324-852-9
Liczba stron: 322Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: listopad 2012 (wznowienie w 2014)
ISBN: 978-83-6324-852-9
Cena: 34,9 zł
Natalia - moja ocena: 8/10
Pana Ćwieka zdążyłam poznać przy lekturze "Kłamcy 2,5" i grze karcianej stworzonej na podstawie tej książeczki. Jego styl spodobał mi się na tyle, że zakupiłam pierwszy tom innej serii, a mianowicie "Chłopców". Dzwoneczek i Zagubieni Chłopcy w opisie to było to, biorąc pod uwagę, że mam obecnie naprawdę wielkiego świra na punkcie postaci z bajek w prawdziwym świecie. Z początku obawiałam się, że mi się nie spodoba, ale po lekturze przyznam Wam, że nie było o co się bać, bo Jakub Ćwiek stanął na wysokości zadania.
Wszyscy znają historię Piotrusia Pana, jego Nibylandii, Zagubionych Chłopców, Dzwoneczka, Kapitana Haka... Wszyscy żyli w swego rodzaju harmonii, raz obok, raz przeciw sobie, aż do dnia, w którym Piotruś poznał Wendy. Dzwoneczek nie umiała wytrzymać jego rosnącej zniewagi dla Chłopców i postanowiła wziąć ich pod swoje skrzydła. Przeniosła ich wszystkich razem na ziemię, wcielając ich dusze w ludzkie ciała oraz zmieniając garderobę. I tak oto powstała gangsterska otoczka Drugiej Nibylandii - krainy nie z tej ziemi schowanej w wesołym miasteczku. A to, co się tam dzieje i kto rządzi całą zgrają niech opowiedzą Wam sami Zagubieni Chłopcy wraz z Dzwoneczkiem... o ile macie odwagę poprosić tak potężny gang motocyklowy o ujawnienie sekretu, jak załatwić swoje sprawy i dobrze się przy tym bawić.
Zacznijmy od tego, że klimat przeniesienia postaci Disneyowskich do naszych realiów to moja bajka. Mam fioła na punkcie wspomnień z dzieciństwa, więc jak tylko usłyszałam, że u Jakuba Ćwieka pojawili się bohaterowie z "Piotrusia Pana", nie wahałam się długo. I szczerze mówiąc, nie żałuję. Autor znowu mnie nie zawiódł, wręcz przeciwnie - zostałam pozytywnie zaskoczona. Pomysłem i wykonaniem, fabułą i językiem, bohaterami i stroną graficzną.
Nie sposób nie polubić bohaterskiego Milczka, który porozumiewa się tylko za pomocą min i gestów. Skradł moje serce i odjechał z nim na motorze. Kruszyna i Kędzior z łatwością wzbudzili we mnie ciekawość, nie pozwalając czytelnikowi na jej utratę w trakcie lektury. Dzwoneczek była konkretna, momentami brutalna, ale troskliwa i naprawdę było mi jej szkoda, gdy z czasem dowiadywałam się coraz więcej o jej przeszłości. Tylko Bliźniaki mnie irytowały. W skrócie powiem Wam, że bohaterowie zostali stworzeni naprawdę dobrze, nie wzięli się z powietrza, tylko z przemyślanego pomysłu. O czym jakoś w ostatnich latach pisarze rzadko pamiętają... albo to ja stałam się bardziej krytyczna.
Wątków mamy kilka, jako że sama książka jest podzielona na kilka rozdziałów, w którym każdy kładzie nacisk na innego bohatera. Uważam to za bardzo dobry zabieg, szczególnie że autor skorzystał z narracji trzecioosobowej, która aż się o takie przeplatanki historii różnych bohaterów sama prosi. Dzięki nim można nawiązać z tymi kilkoma postaciami głębszą więź, rzeczywiście zapałać do nich sympatią i zrozumieć, co się stało w ich życiu i uczyniło je takimi, jakie są.
Zabrakło mi jedynie trochę więcej szczegółów związanych z Nibylandią, Piotrusiem Panem, Wendy czy Kapitanem Hakiem.
Ostrzegę Was za to przed językiem. W dialogach pojawiają się liczne wulgaryzmy, na które ja akurat nie zwracam zazwyczaj większej uwagi, lecz wiele osób za nimi nie przepada. Przy gangu motocyklowym wydają mi się one naturalną rzeczą, jednak wolę przestrzec. Ćwiek operuje słowem w taki sposób, że książkę kończy się w jeden dzień. Mnie zajęła kilka z powodu uczelni, ale jak już do niej siadałam, to migiem pochłaniałam kolejne strony.
"Chłopcy" zostali wydani dwukrotnie - w roku 2012, z którego pochodzi moje wydanie - oraz przed kilkoma miesiącami w nieznacznie rozszerzonej wersji i o innym wykonaniu okładki. Jeśli planujecie czytać kolejne tomy, polecam Wam zakupić wersję z roku 2012, która formatem pasuje do reszty serii. Wznowione wydanie zdecydowanie zepsuje widok trzech książek obok siebie na półce, a wierzcie mi, że tym Zagubionym Chłopcom warto jest dać szansę.
Nie sposób nie polubić bohaterskiego Milczka, który porozumiewa się tylko za pomocą min i gestów. Skradł moje serce i odjechał z nim na motorze. Kruszyna i Kędzior z łatwością wzbudzili we mnie ciekawość, nie pozwalając czytelnikowi na jej utratę w trakcie lektury. Dzwoneczek była konkretna, momentami brutalna, ale troskliwa i naprawdę było mi jej szkoda, gdy z czasem dowiadywałam się coraz więcej o jej przeszłości. Tylko Bliźniaki mnie irytowały. W skrócie powiem Wam, że bohaterowie zostali stworzeni naprawdę dobrze, nie wzięli się z powietrza, tylko z przemyślanego pomysłu. O czym jakoś w ostatnich latach pisarze rzadko pamiętają... albo to ja stałam się bardziej krytyczna.
Wątków mamy kilka, jako że sama książka jest podzielona na kilka rozdziałów, w którym każdy kładzie nacisk na innego bohatera. Uważam to za bardzo dobry zabieg, szczególnie że autor skorzystał z narracji trzecioosobowej, która aż się o takie przeplatanki historii różnych bohaterów sama prosi. Dzięki nim można nawiązać z tymi kilkoma postaciami głębszą więź, rzeczywiście zapałać do nich sympatią i zrozumieć, co się stało w ich życiu i uczyniło je takimi, jakie są.
Zabrakło mi jedynie trochę więcej szczegółów związanych z Nibylandią, Piotrusiem Panem, Wendy czy Kapitanem Hakiem.
Ostrzegę Was za to przed językiem. W dialogach pojawiają się liczne wulgaryzmy, na które ja akurat nie zwracam zazwyczaj większej uwagi, lecz wiele osób za nimi nie przepada. Przy gangu motocyklowym wydają mi się one naturalną rzeczą, jednak wolę przestrzec. Ćwiek operuje słowem w taki sposób, że książkę kończy się w jeden dzień. Mnie zajęła kilka z powodu uczelni, ale jak już do niej siadałam, to migiem pochłaniałam kolejne strony.
"Chłopcy" zostali wydani dwukrotnie - w roku 2012, z którego pochodzi moje wydanie - oraz przed kilkoma miesiącami w nieznacznie rozszerzonej wersji i o innym wykonaniu okładki. Jeśli planujecie czytać kolejne tomy, polecam Wam zakupić wersję z roku 2012, która formatem pasuje do reszty serii. Wznowione wydanie zdecydowanie zepsuje widok trzech książek obok siebie na półce, a wierzcie mi, że tym Zagubionym Chłopcom warto jest dać szansę.
Mam tę książkę w planach ;) podoba mi się bajkowy motyw - no i mamy polskiego autora... :)
OdpowiedzUsuńJednak jakichś polskich czytam :) Też uwielbiam bajkowe motywy.
UsuńPodoba mi się fabuła i to bardzo :) Dużo ostatnio w blogosferze o Ćwieku, więc może i ja się skuszę? Gratuluję zwyciężczyni!
OdpowiedzUsuńPolecam :) Wciąga i to naprawdę głęboko.
UsuńSłyszałam bardzo dużo o tej książce, ale jakoś nigdy tak naprawdę się nią nie zainteresowałam. Ale jak tak teraz czytam, że motocyklowy Piotruś Pan... Może być całkiem niezłe, chyba się za nią rozejrzę
OdpowiedzUsuńMotocyklowi Zagubieni Chłopcy bardziej. Piotrusia oczekuję w kolejnych częściach :)
UsuńOd kiedy dowiedziałam się, że książka nawiązuje do Piotrusia Pana - wiem, że muszę przeczytać tę serię! :D
OdpowiedzUsuńAż się dziwię, jak wiele osób przekonuje nawiązanie do bajki Disneya :)
UsuńJuż od dawna poluję na tę książkę, a twoja opinia utwierdziła mnie w przekonaniu, że dobrze robię. ;)
OdpowiedzUsuńCzekam więc na Twoje wrażenia z lektury.
UsuńSpodobała mi się okładka, ale do tej pory nie miałam okazji sięgnąć. Po prostu nie sądziłam, że to coś dla mnie. Ale po tej recenzji chyba się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dasz tej historii szansę :)
UsuńNie przepadam za Piotrusiem Panem i bardzo nie lubię, kiedy w książce jest dużo wulgaryzmów. Nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńPiotruś Pan również nie należy do moich ulubionych bajek, ale pokochałam Kapitana Hooka w wydaniu z Once Upon A Time i od tego poszła lawina :)
UsuńPiotruś Pan w wersji motocyklisty? Podoba mi się pomysł i zachęca szybkość, z jaką można książkę pochłonąć. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Sam Piotruś Pan dopiero nadchodzi, na razie są Zagubieni Chłopcy i Dzwoneczek :)
UsuńPrzeczytałam - fajna książka, ciekawa wizja :) Teraz poluję na część 2 :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Ćwika :) 2 tom Chłopców podobał mi się nawet bardziej niż pierwszy :D Teraz poluje na trzeci.
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie. Tym szybciej zabiorę się za kontynuację, która już czeka na półce :)
UsuńNo ja też nie lubię wulgaryzmów,ale przeczytam tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,masz fajny blog;)
razemzksiazka.blogspot.com
Też czytałam już książki Taty. Recenzja zachęca do czytania. Sama serdecznie polecam
OdpowiedzUsuńZuzanna Ćwiek