20 lutego 2015

Ile trzeba stracić, by więcej zyskać, czyli "Utrata" Rachel Van Dyken

Tytuł: Utrata
Tytuł oryginalny: Ruin

Autor: Rachel Van Dyken
Seria: Zatraceni
Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 4 lutego 2015
ISBN: 978-83-7229-453-1
Liczba stron: 302
Cena: 32,9 zł
Natalia - ocena: 9,5/10


W fali nurtu New Adult zdarzają się książki dobre, średnie i te, do których nie warto podchodzić bliżej niż na trzy metry. "Utrata" Rachel Van Dyken bez wątpienia należy do pierwszej kategorii. Przyznam szczerze, że nie mogłam trafić dla Książkowego lepszego pierwszego patronatu. Ta książka wzrusza, bawi i skłania do przemyśleń. W jaki sposób?

Kiersten się pogubiła. Zarówno w życiu prywatnym, jak i w tym uczelnianym. Nie umie zdecydować się na jeden przedmiot kierunkowy, dopóki na jej drodze nie staje pewien tajemniczy przystojniak. O Westonie krążą dziesiątki plotek, ale żadna nie jest w stanie odebrać mu magnetyzmu i zwykłej seksowności. Kiersten również jest pod wrażeniem jego ośmiopaku. Żadne z nich nie chce jednak iść na całość - mają zbyt wiele do zaryzykowania. Los rozpoczyna z obydwojgiem grę - to, co pomaga jednemu, może mieć zły wpływ na partnera, a tragedii ponoć nigdy za dużo.
Wiedziałam, że ta książka okaże się strzałem w dziesiątkę. Nie miałam w to ani przez chwilę wątpliwości. Dostałam powieść, która spełniła wszystkie moje oczekiwania, umiała rozbawić, by zaraz potem wycisnąć łzy. Okazała się piękna nie tylko od zewnątrz, gdyż wnętrze jaśniało jak wyłaniające się słońce spośród gęstych, ciemnych, burzowych chmur. Autorka podjęła ciężki temat, dobrze mi zresztą znany, a mimo to potrafiła rozświetlić mój dzień. Sprawiła, że podczas lektury byłam zrelaksowana i dosłownie odpłynęłam.

Oczami wyobraźni podziwiałam seksownego Westona. Jego ośmiopak kusił, a humor oczarowywał od pierwszego spotkania. Chciałabym mieć podobne usposobienie jak on, by łatwiej radzić sobie z podobnym problemem. Wspierałam jego i Kiersten w trudnych wyborach. Sprawili, że sama postanowiłam zrobić listę na wzór K. Teraz tylko potrzebuję osoby, która odpowiednio mnie nakopie i nakieruje na realizację każdego z punktów. 

Klepałam Gabe'a po plecach i pocieszałam, gdy zdawał się tracić grunt pod nogami. Uśmiechałam się do Lisy, rozbawiona jej zachowaniem.  Momentami miałam ochotę lekko stuknąć ją w głowę, by nieco zmieniła nastawienie. W efekcie jednak obydwoje okazali się świetnymi przyjaciółmi. Wszystkie postacie były niezwykle naturalne. 
Z miejsca się z nimi zżyłam, a z Kiersten zjednoczyłam w wielu postanowieniach i lękach.
Podczas lektury również przemknęła mi myśl, że chciałabym dokładniej poznać Gabe'a. I zgadnijcie, o kim jest druga część pt. Toxic? Od dziś mówcie mi per Wróżbitko! Albo może lepiej nie, to źle brzmi.

Pierwszy patronat Książkowego!
Do gustu przypadła mi również nietuzinkowa fabuła. Z jednej strony - każdy może stwierdzić, że to wszystko już było. Szczerze mówiąc, czego to jeszcze nie było? We wszystkim można znaleźć odwołania do wszystkiego, chyba że mówimy o klasykach sprzed lat czy wieków, które dziś są sztandarowymi przykładami gatunku. "Utrata" należy do nurtu New Adult, ale mimo elementów, które są dla niego charakterystyczne, wprowadza nową realizację ujawnianej fabuły. Poznajemy postaci przez ich lęki i wspomnienia, przez odwagę do walki z nimi i do bitwy o siebie nawzajem. To mnie uwiodło i zdobyło moje serce, sprawiając jednocześnie, że to ja wygrałam. Gdyż mogłam przeczytać tę wspaniałą książkę i pochłonęłam ją w niecałe dwa dni i to w trakcie sesji.

"Utratę" Rachel Van Dyken stawiam jako jedną z pierwszych książek w 2015 roku na półce moich ulubieńców. Miejsce ma w pełni zasłużone, gdyż wywołała i łzy, i śmiech, i rumieńce, i strach - krótko mówiąc, namalowana została z pełnej palety emocji. Jestem pewna, że do niej nie raz wrócę i będę długo wspominać z przyjemnością. Śmiało też stwierdzę, iż czytelnikom Książkowego Kocha, Nie Kocha powinna się ona spodobać - w końcu jest o tym, jak kochać, gdy życie pokazuje, że "nie kocha" może być lepszą opcją.

Za egzemplarz recenzencki i obdarowanie Książkowego patronatem nad tą wspaniałą powieścią dziękuję Wydawnictwu Feeria Young. Od dawna żadnej historii nie czytało mi się tak dobrze.

22 komentarze:

  1. Nic tylko czytać!!! :D
    A jestem pewna, że niebawem i ja położę łapki na tym cudeńku!
    Oraz - gratuluję raz jeszcze patronatu! :)
    I to jeszcze na tak dobrej książce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie musisz ją przeczytać :) Wszyscy czytelnicy Książkowego muszą :D
      I dziękuję!

      Usuń
  2. Tak duzo ksiazek, tak malo czasu i pieniedzy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pająki portfelowe mogą skakać ze szczęścia :)

      Usuń
  3. Ja już się chyba do tej książki przekonałam :) a tak się broniłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam nadzieję, że Cię przekonam :) Jesteś regularną czytelniczką, więc to niemal must read dla Ciebie ode mnie :P

      Usuń
  4. Uwielbiam tę książkę! Jest cudna!
    Gratuluję patronatu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest przepiękna! Odezwalam się do autorki, mam nadzieję, że zgodzi się na wywiad :)

      Usuń
  5. Wow kolejna recenzja która przekonuje mnie do dobrej książki :-) gratuluję patronatu :-) teraz utrata jest na mojej liście must have

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Must have i must read :) W poniedziałek zapraszamy do konkursu, w którym będzie do wygrania egzemplarz, a tu: http://heaven-for-readers.blogspot.com/2015/02/druga-rocznica.html można wygrać "Utratę" już dzisiaj :)

      Usuń
  6. Mam nadzieję, że uda mi się ją dopaść w niedługim czasie ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj swoich sił w konkursie: http://heaven-for-readers.blogspot.com/2015/02/druga-rocznica.html :)

      Usuń
  7. Chcę ją przeczytać ale na razie marne szanse na jej zdobycie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow, nie spodziewałam się, że będzie taka dobra :D Dzięki za zachęcenie i zmienienie nastawienia :3 Na pewno przeczytam tym bardziej, że ostatnio mam fazę na New Adult

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że udało mi się zmienić Twoje nastawienie :) Jest przezabawna i wzruszająca :)

      Usuń
  9. Nie mogłam wprost uwierzyć, kiedy zobaczyłam, że "Ruin" będzie mieć polską premierę. Tyle czekania, tyle modlitw, a tu niespodzianka :D Tym bardziej, że uwielbiam nurt NA. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałaś w oryginale? :)
      Ja teraz wypatruję informacji o kontynuacji :)

      Usuń
  10. Gratuluję pierwszego patronatu książkowego!
    Czytam same pozytywne recenzję tej książki, więc bardzo się napaliłam na tę pozycję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem z niego taka dumna, że będę pisała po 10 razy chyba :D Dzięki :)

      Usuń
  11. Książka intrygująca, jeśli to juz ulubienica musi być dobra. :) Gratulacje patronatu, wyczyn. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ostatnio bardzo głośno o tej książce, z pewnością sięgnę!

    OdpowiedzUsuń

Na blogu korzystam z zewnętrznego systemu komentarzy Disqus. Więcej na ten temat znajdziesz w Polityce Prywatności Bloga.