13 kwietnia 2015

Smocza walka w "Talonie" Julie Kagawy

Tytuł: Talon
Tytuł oryginalny: Talon

Seria: Talon#1
Autor: Julie Kagawa
Wydawnictwo: Mira
Data wydania: marzec 2015

Liczba stron: 416
Cena: 36,99 zł
Natalia - moja ocena: 8/10



Ostatnio przeżywam wielki powrót do fantastyki. Najpierw pochłonęłam dwie fenomenalne książki o wiedźmach, a teraz nadszedł czas na smoki. I co tu dużo kryć - znalazłam kolejną perełkę do postawienia na półce z najlepszymi książkami wydanymi w roku 2015. "Talon" Julie Kagawy podbił moje serce, pozostaje mi tylko wyjaśnić Wam dlaczego. Chciałam już to zrobić dawno temu, ale biorąc pod uwagę liczbę recenzji w ciągu ostatnich dwóch tygodni, postanowiłam dać Wam chwilę na odpoczęcie od tematu, byście teraz z chęcią o nim przeczytali.

Ember i Dante są smoczymi bliźniakami - ewenementem w fantastycznym świecie, w których smoczyca składa zawsze tylko jedno jajo z jednym pisklakiem. Organizacja kontrolująca wszystkie smoki postanawia wysłać rodzeństwo na misję do jednego z amerykańskich miast. Mają się zasymilować, nauczyć ludzkich zwyczajów, doszkalać w ich mowie oraz... uważać na Zakon Świętego Jerzego i nie dać się zabić.
Zakon, chroniący ludzki świat przed inwazją smoków, które uważają za agresywne i krwiożercze, niestety jest krok do przodu. Wiedzą, że do słonecznej Kalifornii ma przyjechać smoczy szpieg. Wysyłają dwójkę najlepszych ludzi do uchwycenia go i zabicia.
Co w sytuacji, gdy między smokiem i wojownikiem zakwitnie uczucie? Czy można się umrzeć dla miłości?


Od dawna nie czytałam nic tak dobrego o smokach. W ogóle niewiele jest o nich historii - tak tylko o nich, bo wiadomo, że pojawiają się nawet w popularnej "Grze o tron" - więc bardzo się cieszę, że Julie Kagawa odważyła się o nich napisać. Stworzyła historię, która wciąga od pierwszej strony i nie pozwala od siebie odejść. Czytałam ją w większości miedzy kolejnymi pacjentami i wierzcie mi, że odchodzilam od lektury z cichym jękiem. O swoich gorzko-słodkich spostrzeżeniach przy czytaniu w ten sposób napiszę Wam innym razem.

Przede wszystkim spodobał mi się pomysł złączenia smoka i człowieka w jednym ciele z możliwością przemiany. Zwierzęcy instynkt Ember zachwycił mnie od pierwszych stron, mimo że nie zawsze dobrze jej podpowiadał. Pokazało to jednak istotną rzecz - niezależnie od tego, jaką formę przybierała, jej myślenie było podobne, tylko skoncentrowane na nieco innych aspektach. Tylko od charakteru danej postaci zależało, jak zachowywała się jako smok, więc w rezultacie nie wszystkie istoty były tak złe jak twierdził Zakon Św. Jerzego. Ten z kolei też był niezłym pomysłem, jednak poza ideą zabijania smoków nie znalazłam zbyt wiele wspólnego z ich patronem.

Bohaterowie byli dość charakterni. Z Ember mam problem o tyle, że miała momenty, gdy ją uwielbiałam, a miała takie, w których swoją naiwnością doprowadzała mnie na skraj rozpaczy i załamania. Z jednej strony byłą uparta jak osioł, z drugiej - wystarczyło jedno słowo brata i zamieniała się w potulnego baranka. Dante bardzo mnie denerwował. Nie pamiętam drugiego przykładu tak irytującego rodzeństwa, daję słowo! Sytuację po części ratował Garrett, żołnierz Św. Jerzego, ale i on miał chwile, gdy chowałam twarz w dłoniach z zażenowania.
Wiem, zawsze mówię, że bohaterowie mają budzić we mnie emocje - niestety zażenowanie się w ten zestaw nie wlicza.


Wątek romansowy w ogólnym rozrachunku nie wyszedł źle. Autorka nieźle wybrnęła z postawionego układu, zostawiając wiele spraw do pociągnięcia w kolejnych częściach. Nie górował on też nad całą fabułą, aczkolwiek gdyby się go usunęło, historia byłaby mniej ciekawa. Dużo opierało się też na chemii między bohaterami. Szkoda tylko, że do tego wszystkiego musiał dołączyć trójkąt miłosny, ale nie raził on aż tak, jak w większości książek z takim "pairingiem".

Nie przyznam "Talonowi" najwyższej noty, gdyż znalazłam w nim kilka niedopracowań, ale i tak uważam tę książkę za jedną z lepszych wydanych do tej pory w 2015 roku. Julie Kagawa się popisała i zachęciła mnie do sięgnięcia po jej inną powieść - "Żelaznego króla" - oraz do rozejrzenia się za kolejnymi historiami o smokach. Na ten moment nie mogę doczekać się kontynuacji - mogę jedynie mieć nadzieję, że wyjdzie jak najszybciej, a Wam polecam skorzystać z czasu do premiery drugiego tomu i szybko przeczytać "Talon". Nie powinniście żałować.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Mira!

17 komentarzy:

  1. Od małego uwielbiałam historie o smokach i jeśli mogłabym prosić o możliwość istnienia tylko jednej z mitycznych kreatur byłyby to właśnie smoki :-) Choć ten motyw połączenia ludzi i smoków był chyba wykorzystany w jednej z powieści Licii Troisi, dlatego nie jest to dla mnie kompletna nowość, niemniej z chęcią zapoznam się i z tą wersją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też wybrałabym chyba smoki, tylko takie, by można było je jakoś kontrolować - wolałabym nie spłonąć :P
      Nie czytałam Licii Troisi. Polecasz coś konkretnego?

      Usuń
  2. Uwielbiam fantastykę, ale jeszcze nie miałam okazji czytać o smokach. Z chęcią jednak to zmienię i myślę, że skorzystam ze zrecenzowanej przez Ciebie książki! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj książki fantasy to pasja i łzy, kto zaczął czytać tą literaturę ten wie, że nie ma nigdy ona końca. Ja sam jestem sporym miłośnikiem tej literatury a zapoczątkował ją Hobbit :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie ta książka to zupełny niewypał, wymęczyła mnie tylko i parę razy zaliczyła bliskie spotkanie ze ścianą. Nie powinno się tego nazywać fantastyką, drugi raz, jak ją zobaczę ucieknę z krzykiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, szkoda! Kilka osób mówiło już, że średnio im się podobala albo kompletnie do nich nie przemówiła.

      Usuń
  5. Dla samych smoków przeczytałabym, a pozytywna recenzja sprawia, że jeszcze bardziej mam ochotę na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznam, że nie miałam ochoty czytać tej książki, ale wszechobecne recenzje wywołują we mnie niepokój, te smoki mnie przyciągają :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam Kagawę i jestem bardzo ciekawa, jak jej wyszła nowa seria ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Co do samej książki mam małe wątpliwości, jednak uwielbiam smoki i z pewnością sięgnę po ten tytuł :D Nie mogłby być inaczej ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja właśnie czytam – troche późno, ale postanowiłam ją przerobić, nim listonosz zapuka z drugą częścią :). Czytałam inne książki tej autorki i jestem nia zachwycona. Naprawdę polecam Wam "Zelaznego króla" jeśli jeszcze nie czytałyście.

    OdpowiedzUsuń
  10. A ktoś wie czy można znaleźć tłumaczenie nast części julie kagawa po żelaznym rycerzu? Bardzo mi zależy, strasznie wciagnela mnie ta historia :D

    OdpowiedzUsuń

Na blogu korzystam z zewnętrznego systemu komentarzy Disqus. Więcej na ten temat znajdziesz w Polityce Prywatności Bloga.