26 czerwca 2015

Historia w fascynującym ujęciu:
„Hrabina. Tragiczna historia Elżbiety Batory”
Rebecki Johns


Czy Elżbieta Batory rzeczywiście była winna okrutnych morderstw, jak głoszą legendy i podania? 
A może padła ofiarą spisku i chciwych ludzi, którzy chcieli zagarnąć jej majątek?

~ * ~


Tytuł: Hrabina. Tragiczna historia Elżbiety Batory
Tytuł oryginalny: The Countess
Autor: Rebecca Johns
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: sierpień 2013
Liczba stron: 432
Cena: 39,99 
Natalia & Dorota - ocena: 8/10


Któż z nas nie słyszał o Elżbiecie Batory, siostrzenicy Stefana Batorego, króla Polski, zwanej Krwawą Hrabiną z Csejthe, a także Wampirem z Siedmiogrodu? 

Historia jej życia, niekoniecznie prawdziwa, przyprawia o ciarki na plecach i mrozi krew w żyłach. Mówi się, że Elżbieta Batory była potworem o pięknej twarzy i że mordowała młode kobiety, by kąpać się w ich krwi, aby jej uroda nigdy nie przeminęła. Mówi się też, że uchodziło jej to na sucho dotąd, dopóki pastwiła się tylko nad nic nie znaczącymi służącymi, ale kiedy z jej ręki masowo zaczęły też ginąć młode szlachcianki przysyłane do niej na douczenie, nie dało się już tego ukryć, ani przemilczeć. Elżbieta Batory została oskarżona o czary, tortury i morderstwa młodych kobiet. 

Narratorem książki jest sama Elżbieta, która opisuje swoje życie dla ukochanego syna Palal Nádasdy, a jej historia obejmuje czas od wczesnego dzieciństwa po schyłek życia, które spędziła uwieziona w wieży jednego ze swoich zamków. I tak oto poznajemy małą dziewczynkę, która pochodzi z jednej z zamożniejszych i bardziej znaczących rodzin w kraju. Mała Elżbietka wychowuje się w rodzinie pełnej miłości, gdzie matka trzyma w ryzach cały dom łącznie ze służbą, którą surowo karze za nawet drobne przewinienia, ale robi to z takim wdziękiem, że służący i tak ją kochają i nie mają jej tego za złe. Jedenastoletnia Elżbieta została oddana pod opiekę przyszłej teściowej i była przez nią przygotowywana do roli wielkiej hrabiny. Tymczasem jej przyszły mąż Ferenc Nádasdy zdobywał wykształcenie i doświadczenie na polach bitew i niewiele uwagi poświęcał przyszłej narzeczonej. 
Życie Erzsébet potoczyło się jednak inaczej, niż ktokolwiek by spodziewał. Pod wpływem różnych wydarzeń i ludzi stawała się coraz surowsza i brutalniejsza w swoich karach, co doprowadziło do śmierci wielu młodych dziewcząt. A wszystko to dlatego, że Erzsébet Báthory chciała być doskonałą gospodynią, świetnie zorganizowaną i doskonale prowadzącą dom. W tym względzie stanowiła wzór dla innych kobiet, które chętnie wysyłały do niej swoje córki na przyuczenie. Niestety większość z tych dziewcząt nie wróciła już do domów zakatowana przez Elżbietę za rzekome kradzieże i rozpustę. 

Przyznaję, że sięgając po tę książkę liczyłam na mroczną i ociekającą krwią opowieść, która dość dokładnie opisze zbrodnicze postępki krwawej hrabiny z Csejthe, zwanej także Wampirem z Siedmiogrodu. Tym większe było moje zdziwienie, gdy okazało się, że jest to raczej dość spokojna w tonie historia życia hrabiny Batory, w której przedstawiona została jako kobieta oczytana, inteligentna, bardzo kochająca swego męża i dzieci, ale też silna i niezależna, z chorobliwą wręcz ambicją i nie posiadająca wyrzutów sumienia. To mnie trochę rozczarowało. 

Książka jest świetnie napisana, czyta się ja więc jednym tchem. Pierwszoosobowa narracja nadaje tej powieści wyjątkowej barwy i sprawia, że współczucie dla tej kobiety miesza się w nas z przerażeniem i niechęcią, szczególnie w momentach, w których czytamy, jak z zimną krwią, a czasami wręcz z sadystycznym uniesieniem zakatowuje swoje ofiary na śmierć. Niezwykle pewny ton, jakim opowiada o swoim życiu i niezachwiane przekonanie, że robiła, co musiała zrobić, a było to przecież dla dobra swoich ofiar, czyni z niej niemal postać tragiczną, której jest nam po prostu żal. Odnoszę wrażenie, że autorka chciała pokazać nam, że kobieta zwana Wampirem z Siedmiogrodu miała też całkiem normalną, ludzką twarz.
Nie podobała mi się natomiast okładka. Taką okładkę łatwo przeoczyć, bo jest nijaka. 

„Hrabina. Tragiczna historia Elżbiety Batory” to książka, którą z czystym sumieniem mogę polecić wszystkim tym, których interesują się historią i chcą poczytać o tym, jak zgubne i niszczące bywają wygórowane ambicje, żądza władzy i niebezpieczne namiętności, które wymykają się spod kontroli i stają się przyczyną upadku. 

Czy Elżbieta Batory rzeczywiście była winna okrutnych morderstw, jak głoszą legendy i podania? 
A może padła ofiarą spisku i chciwych ludzi, którzy chcieli zagarnąć jej majątek?
Czy to tylko wymysły jej dawnego kochanka palatyna Thurzó, na rozkaz którego została zamurowana w wieży? Samotną wdowę nie trudno było obciążyć tak makabrycznymi czynami, żeby zgarnąć jej dobra. 
Przeczytajcie, a przekonacie się sami.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję firmie Jero Lenssinck Communication i Wydawnictwu Pascal.


8 komentarzy:

  1. Idealna książka dla mojej siostry, wkrótce ma urodziny i myślę, że mogłabym jej ją sprezentować;)

    Przy okazji zapraszam Cię do mnie na konkurs z książkową nagrodą:)-> KONKURS

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie lubiłam historii i to już się nie zmieni, dlatego też nie skuszę się na powyższą książkę, ale cieszę się, że Tobie przypadła do gustu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby nie było, to fikcja literacka. Czasami dobrze jest poczytać takie rzeczy i uwolnić się na chwilę od literatury kobiecej i młodzieżowej.

      Usuń
  3. Nie przepadam za historią, ale mogę zrobić wyjątek, bo ta książka opowiada o Polsce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Historia historią, autorka sama przyznała, że ta powieść to kompletna fikcja literacka :)

      Usuń
  4. Hm, sama do końca nie wiem. Niby mnie ciekawi, ale te piętrzące się obok łóżka stosy przekonują by za dużo nowych książek nie dokładać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra historia do oderwania się od New Adult i młodzieżówek :)

      Usuń

Na blogu korzystam z zewnętrznego systemu komentarzy Disqus. Więcej na ten temat znajdziesz w Polityce Prywatności Bloga.