W marzeniach każdej kobiety pojawiło się kiedyś romantyczne rendez-vous z ulubionym aktorem. Co by się mogło stać, gdyby rzeczywiście do niego doszło? Czy oblicze ukazywane przez gwiazdora w mediach serio jest tym prawdziwym?
~ * ~
Tytuł: Tylko się nie zakochajTytuł oryginalny: The Out of Office Girl
Autor: Nicola Doherty
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: kwiecień 2013
Data wydania: kwiecień 2013
Liczba stron: 384
Cena: 36,9 zł
Natalia - ocena: 6/10
Ach, która z nas nie marzyła, żeby móc spotkać się ze swoim idolem, bez względu na to, czy to aktor, piosenkarz, czy może sportowiec i oczywiście zawsze wyobrażałyśmy sobie, że to musi być bardzo romantyczne spotkanie z obowiązkowym happy endem. I właśnie ta książka daje nam przedsmak tego, co by było, gdyby… i pokazuje, że nasze oczekiwania mogą się w znacznym stopniu mijać z rzeczywistością.
"Tylko się nie zakochaj" to historia z serii tych lekkich, łatwych i przyjemnych - taka uwspółcześniona bajka o Kopciuszku, który za pomocą dobrej wróżki jedzie na spotkanie ze swoim wyśnionym księciem. Kopciuszkiem jest młoda dziewczyna o imieniu Alice, pracująca w pewnym wydawnictwie, wróżką (niekoniecznie dobrą) jej szefowa, a księciem - znany aktor Luther Carson, którym Alice fascynuje się od lat. Rolę baśniowego zamku, w którym spotykają się Alice i Luther odgrywa piękna willa położona na słonecznej Sycylii. Historia jest dość banalna i dość przewidywalna, bo główna bohaterka oczywiście musi się zakochać wbrew tytułowi. Ale czy na pewno w owym wymarzonym i wyśnionym księciu? Bo przy bliższym poznaniu okazuje się, że Luther nie jest już takim ideałem, za jakiego go miała Alice, a poza tym miga się przed pracą nad swoją biografią, choć Alice przyjechała tam właśnie po to, żeby mu w tym pomóc. Sam – menager Luthera też nie ułatwia dziewczynie życia, ale ma w tym cel. Podobnie Annabel - piękna i młoda aktorka, która uprzykrza Alice codzienność.
A terminy gonią.
Główna bohaterka jest miła, ale bywa też irytująca, jej idol Luther bardziej wkurza niż pociąga, piękna Annabel jest przewidywalna aż do bólu (głupiutka, próżna, skupiona tylko na sobie), za to menager Luthera - Sam to chyba najfajniejsza postać w tej powieści (choć początkowo nic na to nie wskazuje). Nie zdradzę Wam jednak, dlaczego i skąd takie wrażenia, gdyż zbyt wiele by to zaspoilerowało.
Nie jest to romans w pełnym tego słowa znaczeniu, raczej dobra obyczajówka, którą warto zabrać ze sobą na wakacje. Nie jest też specjalnie zabawna, choć opis na okładce o tym nas zapewnia (tak, tak, kolejny bubel okładkowy!). W paru miejscach można się uśmiechnąć, ale zrywać boków ze śmiechu to raczej się nie da. Mamy za to piękną scenerię - całkiem dobrze opisaną. Do tego dość ciekawie przedstawiony świat sławnych i bogatych oraz, oczywiście, przewidywalne zakończenie, ale ze wcześniejszym zwrotem akcji.
„Tylko się nie zakochaj” Nicoli Doherty to sympatyczna opowieść z umiejętnie poprowadzoną fabułą w sam raz na lato, którą czyta się szybko i przyjemnie. Dzięki niej możemy oderwać się od szarej rzeczywistości i choć na krótko zagościć w świecie celebrytów, zobaczyć jacy są na co dzień, z dala od błysku fleszy i włączonych kamer.
Główna bohaterka jest miła, ale bywa też irytująca, jej idol Luther bardziej wkurza niż pociąga, piękna Annabel jest przewidywalna aż do bólu (głupiutka, próżna, skupiona tylko na sobie), za to menager Luthera - Sam to chyba najfajniejsza postać w tej powieści (choć początkowo nic na to nie wskazuje). Nie zdradzę Wam jednak, dlaczego i skąd takie wrażenia, gdyż zbyt wiele by to zaspoilerowało.
Nie jest to romans w pełnym tego słowa znaczeniu, raczej dobra obyczajówka, którą warto zabrać ze sobą na wakacje. Nie jest też specjalnie zabawna, choć opis na okładce o tym nas zapewnia (tak, tak, kolejny bubel okładkowy!). W paru miejscach można się uśmiechnąć, ale zrywać boków ze śmiechu to raczej się nie da. Mamy za to piękną scenerię - całkiem dobrze opisaną. Do tego dość ciekawie przedstawiony świat sławnych i bogatych oraz, oczywiście, przewidywalne zakończenie, ale ze wcześniejszym zwrotem akcji.
„Tylko się nie zakochaj” Nicoli Doherty to sympatyczna opowieść z umiejętnie poprowadzoną fabułą w sam raz na lato, którą czyta się szybko i przyjemnie. Dzięki niej możemy oderwać się od szarej rzeczywistości i choć na krótko zagościć w świecie celebrytów, zobaczyć jacy są na co dzień, z dala od błysku fleszy i włączonych kamer.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję firmie Jero Lenssinck Communication i Wydawnictwu Pascal.
Wydaje się ciekawą lekturą na plażę :) W tym roku mam co czytać, ale może w przyszłości się skuszę :)
OdpowiedzUsuńW sumie na takie leniwe leżenie może być :)
UsuńTemat randki z gwiazdą jakoś okrutnie kojarzy mi się z filmami Disney'a (był chyba nawet taki tytuł - "Randka z gwiazdą" czy jakoś tak) i opowiadaniami pisanymi na onetowskich blogach w wieku 12 lat :D Książka wydaje się typowo letnia, a jeżeli uda mi się gdzieś wyrwać na wakację w tym roku, to może o niej pomyślę :)
OdpowiedzUsuńHaha, mam podobne skojarzenia :) Miałaś film Disneya, miałaś jakąś komedię romantyczną dla dorosłych, oj, dużo tego było! W ksiażkach też tego pełno, więc pod tym kątem ta się niczym nie wyróżnia ;)
UsuńNa lato idealna, chetnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę udanej lektury!
UsuńNa plaże i opalanie idealna, poszukam :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Urocza historia - raczej w sam raz na raz ;)
OdpowiedzUsuńTwoje określenie brzmi również w sam raz :D
UsuńWydaje się być idealna na letnie popołudnie :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że w taki upał czytałoby się ją świetnie ;).
OdpowiedzUsuńO, na takie upały to książka idealna ;)
OdpowiedzUsuń