23 grudnia 2015

Świątecznie z miłością: "Garść pierników, szczypta miłości" Natalia Sońska

Jeśli poszukujecie świątecznej lektury na ostatnią chwilę, mam coś w sam raz na zimowe wieczory. Nawet gdy nie ma śniegu i wcale nie mrozi aż tak bardzo, książka Natalii Sońskiej zaczaruje Was po uszy.


~ * ~


Tytuł: Garść pierników, szczypta miłości

Autor: Natalia Sońska

Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: listopad 2015
Liczba stron: 364
Ocena: 8/10

„Garść pierników, szczypta miłości” to optymistyczna powieść o tym, że święta Bożego Narodzenia i ten magiczny czas tuż przed nimi, to najlepszy i najwłaściwszy moment, by i w naszym życiu zdarzył się cud. 

Główna bohaterka - Hanna Bielska - to młoda kobieta pracująca w redakcji pewnego pisma, która całe swoje życie podporządkowała pracy. Niestety w redakcji rządzi żona jej dawnego ukochanego, która nie daje jej się wykazać i dlatego Hanka bez końca redaguje i poprawia cudze teksty, zamiast pisać i publikować własne. Nie marzy o miłości, bo już raz porządnie się sparzyła i ma serdecznie dość. Ale przekorny los ma dla niej małą niespodziankę i stawia na jej drodze Wiktora – przystojnego biznesmena. Ich znajomość potoczy się błyskawicznie, ale nie oznacza to wcale, że łatwo i bez zakrętów. Wiktor szybko zdobywa serce Hanki, ale niestety wokół niej nagle znowu zaczyna kręcić się Marek – jej były facet i wszystko się komplikuje. 

''Garść pierników, szczypta miłości'' to debiut literacki Natalii Sońskiej – udany trzeba przyznać. Książkę czyta się szybko i z przyjemnością, choć nie zaskakuje niczym szczególnym. 

Historia jest dość typowa i przewidywalna, ale postacie występujące w tej powieści są dość dobrze zarysowane i takie, jakie lubię. Główna bohaterka to silna, zdecydowana kobieta, która wie czego chce od życia i prze do przodu bez względu na przeciwności losu. Wiktor to niemal chodzący ideał, po prostu cud, miód i orzeszki, Marek też jest taki, jaki powinien być, czyli z jednej strony sympatyczny, ale nie za bardzo, żebyśmy my, czytelniczki, nie polubiły go zbytnio, a już szczególnie nie bardziej niż Wiktora, z którym to przecież Hanka ma w końcu być. Postacie drugoplanowe, czyli przyjaciółka Hanki i zarazem jej redakcyjna koleżanka, wredna szefowa, a także siostra Wiktora i jego mali siostrzeńcy są też świetnie wykreowani, przez co cała ta historia wydaje się prawdziwsza i taka swojska, że można uwierzyć, że zdarzyła się gdzieś blisko nas

Szata graficzna też została dopracowana, szczególnie okładka, która jest po prostu fantastyczna. Patrzysz na nią i nie możesz się oprzeć, ręce same wyciągają się po tę książkę. 

''Garść pierników, szczypta miłości'' to książka, którą naprawdę warto przeczytać i mieć u siebie na półce, żeby wracać do niej w chwilach, kiedy nastrój nam się pogarsza i jest nam źle, gdyż to doskonały lek na poprawę humoru. Z tą książką z pewnością poczujesz magię świąt.


Za możliwość przeczytania debiutu Natalii Sońskiej dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona

14 komentarzy:

  1. Zgadzam się z Tobą, że okładka jest wprost cudowan1, ale nie wiem czy ta książka jest akurat na mój gust. Jakoś nie mam pewności, czy mnie by się spodobała :p
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proponuję zajrzenie na zaprzyjaźnione blogi w poszukiwaniu kolejnych recenzji - nie czytałam jeszcze żadnego negatywu ;)

      Usuń
  2. Nie są to moje klimaty i raczej nie przeczytam "Garści pierników...", jednak wydaje mi się, że będzie to idealna książka dla mojej mamy ;) Z pewnością polecę jej ten tytuł :)

    Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt :D
    http://mybooktown.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka już za mną i bardzo pozytywnie ją wspominam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem tak bardzo szczęśliwa, że niedawno dostałam tę książkę w prezencie - biorę się za czytanie w te święta! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie powinno oceniać się książek po okładce, wiem o tym, ale ten tytuł chciałabym przede wszystkim ze względu właśnie na nią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że miałam identycznie? Okładka mnie oczarowała :)

      Usuń
  6. Bardzo lubię książki z taką świąteczną atmosferą, są idealne właśnie na ten okres ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka ponoć jest fenomenem, chociaż jakoś mnie do niej nie ciągnie.
    I wcale nie dlatego, że napisała ją Polka! Podziwiam to, że dziewczynie udało się zadebiutować!
    Spróbuję kiedyś po nią sięgnąć.
    Gratuluję naprawdę dobrego kawału roboty włożonego w recenzję.
    Życzę wesołych świąt :)
    Pozdrawiam,
    Isabelle West
    Z książkami przy kawie

    OdpowiedzUsuń
  8. Podobała mi się ta powieść - niby schematyczna, ale ile ma w sobie uroku, ile świątecznego klimatu :)

    OdpowiedzUsuń

Na blogu korzystam z zewnętrznego systemu komentarzy Disqus. Więcej na ten temat znajdziesz w Polityce Prywatności Bloga.