Która z nas nie chciała chociaż raz w życiu spotkać księcia z bajki? Jodi Picoult wraz z Samanthą Van Leer pokazują nam własną wizję takiego spotkania...i jego konsekwencji.
Tytuł oryginalny: Between the Lines
Autor: Jodi Picoult, Samantha Van Leer
Autor: Jodi Picoult, Samantha Van Leer
Wydawnictwo: Prószyński Media
Data wydania: kwiecień 2013
Data wydania: kwiecień 2013
Liczba stron: 312
Natalia - ocena: 9/10
Nie ma chyba kobiety, która lubi czytać i nie słyszałaby o twórczości Jodi Picoult, autorki znanej z bestsellerów takich jak "Bez mojej zgody" czy "Czarownice z Salem Falls". Nie musimy wsiąkać w każdą jej powieść, by przyznać, że kobieta ma talent. "Z innej bajki" jest pierwszą historią, którą popełniła w duecie z córką, Samanthą Van Leer. I jak dla mnie ta książka jest najlepszym dowodem na to, że talent pisarski przekazuje się wraz z genami.
Delilah McPhee ma piętnaście lat i mnóstwo typowych nastoletnich problemów. Nie ma zbyt wielu znajomych, jej pewność siebie kuleje, a ucieczki szuka w książkach. Pewnego dnia sięga po bajkę dla dzieci, opowiadającą o sprytnym księciu Oliverze i daje się bezgranicznie wciągnąć lekturze. Gdyby tego było mało, któregoś dnia słyszy dziwny głos, który okazuje się dobiegać spośród stron książki. Książę zdradza jej, że planuje ucieczkę. Pytanie tylko, czy Delilah może mu pomóc i czy to aby na pewno realna możliwość.
Nie sądziłam, że bajkowa historia aż tak mnie zachwyci. Fabuła, bohaterowie, wydanie - wszystko zostało tak idealnie dobrane pod dzieci i młodszą młodzież, że nie spodziewałam się niczego, co uderzyłoby akurat we mnie i moich rówieśników. Myliłam się - oj, jak bardzo się myliłam! "Z innej bajki" to opowieść na tyle uniwersalna, że połączy pokolenia gimnazjalistów, studentów i dorosłych. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie.
Zacznijmy od bohaterów. Delilah to typowa nastolatka. Ma zaburzoną pewność siebie, jest nieco odizolowana od otoczenia i szuka ucieczki w książkach. Bardzo spodobał mi się szczególnie ten ostatni element, bo aż zbyt dobrze znam to zachowanie. Muszę pochwalić ten pomysł obu autorek - w końcu młoda bohaterka ucieka w świat książek, a nie narkotyki, seks z przypadkowymi nieznajomymi i alkohol.
Oliver zaś to niesforny książę z kart opowieści, w której poznaje go Delilah. Równie młody, zagubiony, mający dość codziennej rutyny i zdecydowany, by wydostać się ze swojej historii. Wydawał mi się niesamowicie uroczy, ale wiecie, to w końcu książę. Taki prosto z bajki. Musi więc być doskonały - do tego przecież przyzwyczaił nas Disney!
Postaci drugoplanowe również skradają serce. Buła, wierny kompan Olivera, wywoływał uśmiech na mojej twarzy. Podobnie jak kumpela Delilah, która co i rusz mnie rozbawiała.
Pomysł na tę historię jest po prostu fenomenalny. Wyobraźcie sobie bowiem, że po zamknięciu Waszej ulubionej książki jej postaci zaczynają żyć. Tak naprawdę. Że charaktery, które znacie ze stron, to tylko gra aktorska na mistrzowskim poziomie i po zamknięciu książki zły bohater okazuje się dentystą z zamiłowania, piękna księżniczka jest głupia jak but, a książę wcale nie jest szczęśliwy, tylko usiłuje wymyślić coś, by uciec ze swojej historii. Musicie przyznać, że pomysł jest świetny, oraz uwierzyć mi na słowo, że równie świetnie został wykonany.
Nie mogę też nie wspomnieć o wydaniu - kolorowa czcionka, pomagająca odróżnić narracją Delilah i Olivera to jedna rzecz. Drugą - wprost genialną - są ilustracje autorstwa Yvonne Gilbert i Scotta M. Fischera. Przepiękne, jakby odręcznie rysowane. Do tego niewielkie czarne obrazki na początku większości rozdziałów.
Mam nadzieję, że to podsumowanie jest już nikomu niepotrzebne, gdyż powyższe elementy przekonały Was na tyle, że w tej chwili siedzicie na stronie jednej z księgarni internetowych i zamawiacie oba tomy. Tak, druga część jest już dostępna w Polsce i na dniach również ją dla Was zrecenzuję. Możecie mi wierzyć już teraz, że jest równie warta poświęconego czasu jak pierwszy tom.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję portalowi DużeKa i Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Czytałam już naprawdę wiele recenzji tej książki i naprawdę każda z nich co i rusz zachęcała mnie do poznania tej historii. Pomysł wydaję się być genialny, a od jakiegoś czasu mam ochotę na książce o bajkowej tematyce!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Moim zdaniem ta się nadaje w sam raz na rozpoczęcie przygody z Picoult :) Mnie zachęciła do poznania kolejnych.
UsuńCzytałam. Nawet niezła, choć szału nie było.
OdpowiedzUsuńGeniusz to to nie jest, ale naprawdę przyjemnie mi się ją czytało :)
UsuńO mamuniu, znam Picoult, ale nigdy nie sięgnęłam po jej książkę. Tera wiem, że muszę to zmienić - ten tytuł trafia do mojego must have :D
OdpowiedzUsuńHaha, ja od tej właśnie zaczęłam :)
UsuńCo do księcia z bajki - wychodzę z założenia, że idealnego mężczyznę to jedynie mogę sobie urodzić, a że nie ma na co czekać, to na początku lutego, jeśli wszystko będzie w terminie, narodzi się w końcu idealny mężczyzna! ;-) A tak w ogóle to po książkę sięgnę na pewno, bo Picoult uwielbiam.
OdpowiedzUsuńO, cudne założenie! :D Z idealnej mamy będzie idealny syn, nie może być inaczej :D Trzymam kciuki!
UsuńPrawda, że jest słodziutka? Ja czytałam ją w wersji ebook, więc nie miałam możliwości ujrzenia tych kolorowych czcionek, ale czarno-białe ilustracje widziałam i się zachwyciłam :) A ten koń! I jego gruby tyłek! Kocham ^^
OdpowiedzUsuńWeź, ja ją czytałam już te 2 lata temu, ale ciągle ją dokładnie pamiętam, bo tak mi się spodobała ;)
UsuńCoś pięknego muszę ją przeczytać ;-)
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko jedną książkę tej autorki, ale na pewno sięgnę po więcej ;)
OdpowiedzUsuńA którą i czy polecasz? :)
UsuńSam opis książki sprawił, że bardzo zapragnęłam przeczytać tę książkę :D Duet matka i córka - będzie ciekawie
OdpowiedzUsuńKurcze, widziałam ją już gdzieś w księgarniach ale nie pomyślałam, że będzie aż tak ciekawa :)
OdpowiedzUsuńKurcze, widziałam ją już gdzieś w księgarniach ale nie pomyślałam, że będzie aż tak ciekawa :)
OdpowiedzUsuń