Jako prowadząca polski fanpejdż Colleen Hoover, miałam przyjemność spędzenia z nią połowy dnia podczas jej wizyty w Warszawie. Przygotowałam dla Was kilka słów na ten temat.
Kiedy otrzymałam informację o przyjeździe Colleen do Polski, skakałam ze szczęścia. Od razu spytałam o możliwość przeprowadzenia wywiadu i dostałam zielone światło. Proponowaliście do niego swoje pytania, ja dołożyłam mnóstwo swoich, całość przetłumaczyłam i we wtorek wieczorem miałam gotowy zestaw. W efekcie zadałam około połowy zaplanowanych pytań, ale dodatkowe zagadnienia poruszone w trakcie wywiadu w pełni mi to zrekompensowały.
W dniu wywiadu odebrałam prezent dla Colleen - kubek z cytatem z "Ugly Love" i grafiką. Możecie go zobaczyć poniżej. Dajcie znać, co o nim sądzicie. Colleen była zadowolona :) Zleciłam również zrobienie koszulki z nazwą fanpejdża na samo spotkanie z fanami w warszawskiej Arkadii, którą również zdążyłam odebrać przed poznaniem Colleen. Wszystko wyszło zgodnie z planem :) A sam fakt, że fani zareagowali niezwykle entuzjastycznie zarówno na koszulkę, jak i na kubek, sprawił, że zastanawiam się nad wykonaniem dodatkowych sztuk na konkursy.
Po wywiadzie Colleen podpisała całą moją kolekcję książek jej autorstwa, w której brakuje jedynie "November 9", i złożyła mi w nich różne dedykacje. Większość była prosta w stylu "Natalia, xoxo", inne były krótkie i zabawne, ale to ostatnia mnie rozczuliła najbardziej. Colleen podziękowała mi w niej za to, co robię w ramach fanpejdża i promowania jej książek. Zdjęcie dołączam poniżej. Jak zobaczyłam tę dedykację w domu, to popłakałam się z wdzięczności i zachwytu, że Colleen docenia moją pracę.
Po godzinie przerwy pojechałyśmy do Arkadii, aby znaleźć Colleen nową walizkę (we wcześniejszej niestety kółka odmówiły posłuszeństwa na polskich chodnikach) oraz prezent dla jej przyjaciółki, Tarryn Fisher, w duecie z którą napisała serię "Never, Never", obecnie tłumaczoną na język polski przez Piotra Grzegorzewskiego, tłumacza książek Colleen Hoover dla Wydawnictwa Otwartego. Przyznam, że rozbawiło mnie, jak wiele osób robiło wielkie oczy na jej widok, gdy weszłyśmy głównym wejściem tuż przy rozstawionej scenie. W Empiku zaś nikt jej nie rozpoznał, mimo że mnóstwo osób kupowało "Ugly Love" :)
W drodze na zaplecze, gdzie wspólnie czekałyśmy na spotkanie z fanami i rozmawiałyśmy na różne tematy, kupiłam dodatkowy egzemplarz "Ugly Love", aby na koniec poprosić o autograf dla Lustra Rzeczywistości.
W końcu wybiła 18. Zamieniłyśmy dwa słowa z tłumaczką i ruszyłyśmy na scenę. Tu niestety nawaliła organizacja - nie wpuszczono mnie za barierki, a co za tym idzie, nie mogłam zrobić dobrych zdjęć. Przyznam, że złapałam jednego gamoniowatego ochroniarza, który zgodził się na kilka zdjęć dla fanpejdża z widowni - wyobraźcie sobie, że nawet nie prosiłam o podejście przed samą scenę, tylko o wpuszczenie między krzesła dla siedzącej publiczności. Mimo to był z tym problem i zdążyłam zrobić zaledwie trzy zdjęcia, zanim drugi stwierdził, że ma w głębokim poważaniu fakt, że pracuję w wydawnictwie, bo tylko fotograf Empiku ma tu prawo do fotografowania. Żeby tego było mało, gdy próbowałam zrobić zdjęcia z boku sceny, to raz zasłaniali mi ochroniarze, raz sam fotograf, co doprowadziło mnie do szewskiej pasji! W innych miastach pracownicy nie mieli tego problemu. To sprawiło, że mega zraziłam się do Empiku w Arkadii i wiem, że zbyt szybko tam nie wrócę.
Byłam za to wniebowzięta fanami Colleen - wiele osób mnie zaczepiało i pytało o bloga i fanpejdża, co sprawiło mi niesamowicie dużo przyjemności. Jednak Wasze uśmiechy, mimo dwóch godzin stania w kolejce po autograf, dziewczyna w koszulce z tytułami książek Colleen, grupa przyjaciółek pocieszających jedną z nich, która popłakała się po spotkaniu z autorką - to wszystko było po prostu niesamowite i jestem mega dumna, że mogłam być częścią tego spotkania w Warszawie :)
Część z pytaniami potrwała 40 minut, po czym rozpoczęło się podpisywanie. Potrwało aż dwie i pół godziny - "tylko" tyle, ponieważ ochroniarze zamknęli kolejkę. Kilka spóźnionych fanek i tak wcisnęło się w kolejkę, więc jestem szczęśliwa, że wszyscy, którzy przyjechali, dostali autograf. Po wszystkim razem z Anią, która jeździła z Colleen po Polsce, wybrałyśmy się na pierogi. Nie jestem pewna, czy Colleen posmakowały, zjadła po kawałku każdego, który dostała. Przyznam jednak, że sama nie byłam w stanie pochłonąć całej porcji, bo 9 pierogów to za dużo, więc w pełni ją rozumiem :)
Na koniec dostałam ogromnego przytulasa i podziękowania, które odwzajemniłam. Tak skończył się mój dzień spędzony z Colleen Hoover.
Dodatkowo - widziałam zdjęcia z innych miast. Na samym początku gratuluję Gdyni, która wywalczyła sobie specjalne spotkanie z Colleen w ramach wyjątkowego Zlotu Moondrive, na którym zorganizowano mini-koncert z piosenkami z książek Colleen Hoover. Następny był Poznań z mnóstwem uścisków między fanami a autorką. W środę autorka wpadła do Warszawy i w końcu zamknęła tour po Polsce w Krakowie, gdzie były już prawdziwe tłumy na godzinę przed spotkaniem.
Na sam koniec relacji mam dla Was to, na co wielu z Was czekało najbardziej - wyniki konkursów na najlepszy zestaw pytań :) Oceniałam też reakcje autorek, dlatego tyle to zajęło.
WYNIKI KONKURSÓW NA PYTANIA DO AUTOREK
Książkę "Bez słów" otrzymuje... izabela81!
Książkę "Ugly Love" otrzymuje... Magdalena Jagła!
Dziewczyny, gratuluję i proszę o podesłanie Waszych adresów i numerów telefonów na maila ksiazkowekochaniekocha@wp.pl z tytułem wygranej książki w nazwie wiadomości :)
Dziękuję, ogromnie się cieszę! Zazdroszczę takiego wspaniałego spotkania :)
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
UsuńRównież gratuluję! Bez słów, jest po prostu magiczne! :)
UsuńKurczę, miałam być na spotkaniu w Poznaniu, ale nie wyrobiłabym się w czasie i szczerze tego żałuję :/ Ale ci zazdroszczę tego dnia spędzonego z Colleen, po prostu marzenie!
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Kurczę, szkoda, że się nie udało :( Pilnuj fanpejdża, będą konkursy z podpisanymi książkami!
UsuńNiesamowite! Super doświadczenie! :D
OdpowiedzUsuńGratuluję i bardzo zazdroszczę!
Oby wiecej takich spotkań!
Oby! Bardzo bym chciała więcej :)
UsuńGratulacje ;] A wspomnienia masz teraz przepiękne ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, Colleen jest niesamowicie ciepłą osobą :)
UsuńSuper, że miałas okazję do takiego spotkania! WYgląda na to, że wypadło cudownie :) ja jej fanką nie jestem, choć Hoepless bardzo mi się podobalo (ta sama historia z punktu widzenia drugiego bohatera zraziła mnie za to kompletnie), ale autorka wygląda bardzo sympatycznie ;)
OdpowiedzUsuńWypadło nieziemsko :) Rozumiem, pewnie, nie wszystkim muszą się podobać jej książki. Moja mama twierdzi, że wszystkie są nudne ;) A Colleen jest mega sympatyczna!
UsuńColleen jest niesamowicie ciepłą i sympatyczną osobą. :) Ty w pełni zasłużyłaś na to, by spędzić z nią więcej czasu. :) Bardzo Ci zazdroszczę i gratuluję. <3
OdpowiedzUsuńDzięki za ciepłe słowa! A Colleen jest nieziemska :)
UsuńOh ochroniarze to zmora! czasem miałam z nimi problem nawet gdy miałam przy sobie plakietke że ja MAM robić tu zdjęcia. No ale cóż...trzeba to też troche zrozumieć, taka ich praca. mam nadzieje ze chociaż fotograf empiku zrobił dobre zdjęcia i wam je jakoś udostępni. Chociaż wydawnictwu. Fajnie że CoHo doceniła twoją prace na fp- to bardzo miłe z jej strony <3 Mam nadzieje że szybko wróci do naszego kraju :D
OdpowiedzUsuńPraca, nie praca, powinni spytać osoby odpowiedzialnej za spotkanie, a nie naradzać się między sobą, bo wiedzą lepiej ;)
UsuńOjej, muszę przyznać, że aż się wzruszyłam czytając Twoją relację. Piękne chwile, które z pewnością na długo zachowasz w sercu! No, może pomijając empikowe chamstwo ;)
OdpowiedzUsuńAle mi miło, że takie reakcje wywołałam <3
UsuńEmpik w Arkadii totalnie dał ciała, no jak tak można potraktować osobę, która przecież weszła tam z autorką :( Szkoda słów, naprawdę. Fajna relacja, strasznie Ci zazdroszczę tego spotkania!
OdpowiedzUsuńCiągle byłam z autorką i babeczka czekająca na zapleczu w gabinecie to ogarnęła, normalnie mnie wpuściła po picie dla siebie etc., ale ochroniarze zdjęć nie pozwolili robić normalnie. Masakra.
UsuńCieszę się, że relacja Ci się podoba :) Książeczkę przekażę Ci, gdy tylko zechcesz :)
Już od kilku minut zbieram się by napisać, coś mądrego... Jednak cały czas mam ochotę szerzyć się do ekranu! :D
OdpowiedzUsuńPo pierwsze jestem mega zawiedziona tym, że nie mogłam spotkać Colleen, ale również tym, że nie mogłam spotkać Ciebie, bo pogadanie z Tobą to jeden z moich nowych celów! Jednak mam nadzieję, że będę miała jeszcze okazję spotkać tak wspaniałe kobiety! :)
Po drugie, gratuluję Ci! Wykonałaś swoją robotę świetnie. Relacja także bardzo mi się podoba!
No i po trzecie... Szczerze się jak głupia, bo... Jejku! Widzę swoje nazwisko przy Ugly Love i nie mogę uwierzyć, że się udało. Mimo iż nie mogłam być na spotkaniu, dzięki tym pytaniom mam takie uczucie, jakbym tak była. Tak więc dziękuję Ci! Jestem teraz tak szczęśliwe, że nawet dwa sprawdziany i trzy kartkówki, do których muszę się uczyć, nie mogą popsuć mi humoru!
Już wysyłam emaila! Jeszcze raz bardzo dziękuję!! :*
O rany, rany, rany, ja to Cię w ogóle uwielbiam ostatnio, bo piszesz takie cudne rzeczy, że mi się serce rozpływa, no! :)
UsuńDziękuję!
Trzymam kciuki za sprawdziany!
Moje serce za to dostaje zawału za każdym razem jak widzę nowe notki, wydarzenia, konkursy, wyniki... Jesteśmy kwita, kochana! :*
UsuńFantastyczna, absolutnie magiczna relacja, szczerze gratuluję Ci wszelkich sukcesów z fanpagem Colleen oraz tych przepięknych dedykacji! Szkoda tylko, że organizacja ze strony Empiku tak się posypała :-(
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie, że tak uważasz <3
UsuńNiestety ochroniarze są zmorą czasem. W ogóle jeśli chodzi o to spotkanie Warszawskie to było takie trochę smutne, myślałam, że może będzie tak jak w Gdyni, a okazuje się, że niestety ale tam był zlot Moondrive, więc... no cóż. :( W ogóle czemu spotkanie było w Arkadii, a nie w Juniorze? wydaje mi się, że w Juniorze nie byłoby takiego problemu, a dojazd nawet byłby lepszy...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Colleen wróci do Polski, ja niestety z chęcią zapadłabym się teraz pod ziemię, nie dość, że tuż przed wejściem po podpis pokłóciłam się z mamą, to gdyby nie koleżanka, stałabym tam jak kołek, bo kompletnie zapomniałam nawet podstaw angielskiego ;_;
Jedynie pozytywne jest to, że nakręciłam filmik części z pytaniami...
W Juniorze jest znacznie mniej miejsca ;) W Arkadii można rozstawić scenę przed sklepem i nikomu nie zawadza.
UsuńSpotkanie z Colleen było fantastycznym doświadczeniem. Do tego wreszcie miałam okazję zamienić z Tobą kilka słów w cztery oczy, zanim wyszłam z Arkadii ;) Może jakaś kawa kiedyś? ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ania
Pewnie, bardzo chętnie! Majówka? :)
UsuńCzytałam Twoją recenzję podczas dzisiejszego pobytu w pizzerii i tak naszła mnie refleksja. Jak to możliwe, że nie zjadłyście po 9 pierogów, skoro ja zjadłam praktycznie całą pizzę? :)
OdpowiedzUsuńZauważalne jest to, że relacja napisana jest przede wszystkim od serca, a taka sposobność była dla Ciebie ogromnym przeżyciem. Dziwi mnie podejście do robienia zdjęć, tym bardziej, że w samym Empiku w Arkadii na mniejszych spotkaniach autorskich można je robić bezproblemowo... Tutaj spotkanie było przed Empikiem więc tym bardziej dziwne wydaje się zachowanie ochrony.
Życzę jak najwięcej podobnych przeżyć! Pozdrawiam :)
Też zdziwiło mnie takie podejście, ale cóż, niech fani autorki obwiniają Empik, nie mnie. Ja próbowałam ;)
UsuńA z ta pizzą i pierogami to ja nie wiem :D
Może zaszło jakieś nieporozumienie. Ochroniarze pewnie chcieli tylko dobrze wykonywać swoje obowiązki, a często na takich spotkaniach zdjęcia robi tylko jeden fotograf żeby nie zakłócać ludziom rozmowy z gościem :)
OdpowiedzUsuńTak bardzo Ci zazdroszczę tego cudownego dnia! Wierzę, że na długo pozostanie on w Twojej pamięci! Ja również byłam w Arkadii i również miałam nieprzyjemną sytuację z ochroną, ponieważ mężczyzna widział mnie przez przez całe trzy godziny, a na koniec jak wyszłam na pięciominutową przerwę, wróciłam- zamykał kolejkę i bum, powiedział, że się nie dostanę do autorki, bo wyszłam. Całe szczęście udało mi się na koniec zrobić zdjęcie i wziąć podpis! Colleen wygląda na naprawdę przesympatyczną kobietę! :) I wywiad był świetny!
OdpowiedzUsuńP.S. Pięknie wyglądasz, Natalio! :)
O kurczę, to może Ty podchodziłaś do mnie i pytałaś o kolejkę? Ja niestety nie mogłam nic pomóc z tymi nieprzyjemnymi panami, więc cieszę się, że udało się dostać do Colleen :)
UsuńPięknie dziękuję za miłe słowa :) Żałuję, że się nie spotkałyśmy.
Nie, ja nie pytałam o kolejkę, ochroniarz mnie zauważył później, że zostałam tylko ja i powiedział, że mogę być ostatnia i jeszcze taka miła Pani pomogła :D
UsuńJa również!
Widzę, że mimo wszystko spotkanie udane:) Piękne prezenty wymyśliłaś dla Colleen:)
Usuń