Wyobraź sobie, że budzisz się i nie możesz ruszyć kończynami. Jesteś uwięziony w ciemnym, dusznym, ciasnym pomieszczeniu, a na szyi czujesz bolesne kąsanie. Zostałeś pochowany żywcem...ale czy na pewno?
Autor: Scott Sigler
Wydawnictwo: Feeria Young
Data wydania: 2 czerwca 2016
Natalia - ocena: 9/10
Kolejny raz jestem niesamowicie dumna z objęcia patronatem powieści młodzieżowej. Spodziewałam się po tej historii czegoś zupełnie innego, niż otrzymałam i niesamowicie pozytywnie mnie to zaskoczyło, mimo iż wiedziałam, że fabuła stworzona przez Scotta Siglera musi być dobra. Książka okazała się jedną z najciekawszych, jakie czytałam w roku 2016 z tego gatunku.
Młoda dziewczyna budzi się w ciasnym dusznym "czymś". Czuje ból w szyi, dziwne kąsanie nie daje jej spokoju. Podobnie fakt, że jest unieruchomiona obręczami zapiętymi na nadgarstkach i kostkach. Pamięta, że to dzień jej dwunastych urodzin. Nie wie, co się dzieje i jak się tu znalazła. W końcu z przerażeniem zdaje sobie sprawę, że leży w trumnie. I, co więcej, jej trumna nie jest jedyną w pokoju.
Od pewnego czasu nie sięgałam po młodzieżowki, szczególnie te zmieszane z fantastyką. Cieszę się, że zrobiłam wyjątek akurat dla "Alive" Scotta Siglera, gdyż niewątpliwie było warto.
Na samym początku muszę wspomnieć, że historia wpisuje się w linię tych w mniejszym lub większym stopniu naiwnych - ostatnio mam do nich rękę. Jeśli uważnie śledzicie bloga, wiecie, że ostatnio wiele książek tak oceniłam. Niemniej nie wszystkie okazały się złe - i tu właśnie wlicza się "Alive". Książka, która zaciekawiła mnie opisem z okładki, okazała się być wspaniałą historią, trzymającą w napięciu, idealną dla młodzieży - zarówno tej młodszej, jak i starszej.
Były brutalne momenty, gdy ginęli bohaterowie. Szczególnie zabolały mnie dwa wydarzenia, gdyż polubiłam obie postaci całym serduchem i żałowałam, że nie zdążyłam poznać ich bliżej. Piszę o tym, by ostrzec osoby wrażliwe, że książka zawiera takie sceny. Zaskakują i kradną kawałeczek serducha.
Niesamowicie spodobała mi się cała "intryga". Pomysł autora jest świetnie skonstruowany, widać, że przemyślał, co i jak napisać, by wyszło na jego. Przyznam, że pewne wydarzenia lub sformułowania sprawiły, że domyśliłam się, o co chodzi, przed wyjaśnieniem tego w książce, aczkolwiek i tak czekały mnie pewne niespodzianki, które powinny zachwycić również innych czytelników.
Całość zachowana jest w klimacie typowego science-fiction połączonego z dystopią. Język jest młodzieżowy, pojęcia żywcem wyjęte z lekcji przedmiotów ścisłych w gimnazjum. Okładka w sumie też sugeruje, że powieść jest dla określonej grupy wiekowej i osoby 30+ mogą ją uznać za dziecinną do granic możliwości. Niemniej mnie jako 20+ usatysfakcjonowała i zapewniła dobrą zabawę, gdy wraz z główną bohaterką poznawałam kolejne postaci, dowiadywałam się kolejnych faktów o obcym otoczeniu czy kibicowałam jej w walce o przeżycie.
Jeśli zdradzę Wam cokolwiek więcej na temat "Alive. Żywi", będę musiała rzucać spoilerami, a tego nie chcę ani ja, ani z pewnością Wy. Zostawiam Was więc z powyższą opinią i szczerze polecam danie tej książce szansy. Skutecznie odrywa od rzeczywistości i pochłania się ją w trymiga.
Od pewnego czasu nie sięgałam po młodzieżowki, szczególnie te zmieszane z fantastyką. Cieszę się, że zrobiłam wyjątek akurat dla "Alive" Scotta Siglera, gdyż niewątpliwie było warto.
Jeśli uciekniesz, twój wróg będzie cię ścigać.
Na samym początku muszę wspomnieć, że historia wpisuje się w linię tych w mniejszym lub większym stopniu naiwnych - ostatnio mam do nich rękę. Jeśli uważnie śledzicie bloga, wiecie, że ostatnio wiele książek tak oceniłam. Niemniej nie wszystkie okazały się złe - i tu właśnie wlicza się "Alive". Książka, która zaciekawiła mnie opisem z okładki, okazała się być wspaniałą historią, trzymającą w napięciu, idealną dla młodzieży - zarówno tej młodszej, jak i starszej.
Były brutalne momenty, gdy ginęli bohaterowie. Szczególnie zabolały mnie dwa wydarzenia, gdyż polubiłam obie postaci całym serduchem i żałowałam, że nie zdążyłam poznać ich bliżej. Piszę o tym, by ostrzec osoby wrażliwe, że książka zawiera takie sceny. Zaskakują i kradną kawałeczek serducha.
Zabij swojego wroga, a wtedy już zawsze będziesz wolna.
Niesamowicie spodobała mi się cała "intryga". Pomysł autora jest świetnie skonstruowany, widać, że przemyślał, co i jak napisać, by wyszło na jego. Przyznam, że pewne wydarzenia lub sformułowania sprawiły, że domyśliłam się, o co chodzi, przed wyjaśnieniem tego w książce, aczkolwiek i tak czekały mnie pewne niespodzianki, które powinny zachwycić również innych czytelników.
Całość zachowana jest w klimacie typowego science-fiction połączonego z dystopią. Język jest młodzieżowy, pojęcia żywcem wyjęte z lekcji przedmiotów ścisłych w gimnazjum. Okładka w sumie też sugeruje, że powieść jest dla określonej grupy wiekowej i osoby 30+ mogą ją uznać za dziecinną do granic możliwości. Niemniej mnie jako 20+ usatysfakcjonowała i zapewniła dobrą zabawę, gdy wraz z główną bohaterką poznawałam kolejne postaci, dowiadywałam się kolejnych faktów o obcym otoczeniu czy kibicowałam jej w walce o przeżycie.
Jeśli zdradzę Wam cokolwiek więcej na temat "Alive. Żywi", będę musiała rzucać spoilerami, a tego nie chcę ani ja, ani z pewnością Wy. Zostawiam Was więc z powyższą opinią i szczerze polecam danie tej książce szansy. Skutecznie odrywa od rzeczywistości i pochłania się ją w trymiga.
Za egzemplarz i możliwość objęcia książki patronatem dziękuję wydawnictwu Feeria Young.
Ciągnie mnie do tej książki od chwili kiedy po raz pierwszy o niej usłyszałam. Jest w niej coś takiego, co kazało mi ją przeczytać nawet kiedy nie wiedziałam o czym opowiada :p Teraz tylko czekam aż wpadnie w moje czytelnicze łapki ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ^^
Kurczę, kompletnie nic mnie nie ciągnie do tej książki... Ani taka nijaka okładka, ani opis. Ale Ty tak ją zachwalasz! I znów mam zagwozdkę, nieładnie. ;)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czy to jakieś ostrzeżenie, żebym nie sięgała :P Czytałam już recenzję u Zuzy i mnie zachęciła, ale zastanawiam się teraz, czy nie będzie za bardzo naiwna :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książi
OdpowiedzUsuńCudowna okładka, ale książka, ze względu na wątki fantastyczne, raczej nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńGratulacje z powodu patronatu, a co do książki czuje jakiś magnes, który nie pozwala mi nie przeczytać tej książki. ;)
OdpowiedzUsuńNooo, jestem zaintrygowana. Czwalisz ty, ale co ważniejsze chwali Bruchalek. :D
OdpowiedzUsuńMam ją u siebie na stanie (uwielbiam nowe nabytki *_* ) i już się w niej zaczytuję, muszę powiedzieć, że na początku mówię: Kolejny Więzień Labiryntu... Jednak później zaczyna się robić ciekawiej i ciekawiej. Szczególnie podoba mi się ta wielka tajemnica, która nad tym wszystkim wisi - nie wiadomo o co chodzi i jak w ogóle to wszystko rozumieć, dlatego czytam dalej i zobaczę co z tego wyniknie :D
OdpowiedzUsuńNa pewno się z nią zapoznam - mam tylko nadzieję, że się nie rozczaruję ;)
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Książka nie porwała mnie tak mocno, jakbym chciała, ale na pewno jest to historia dość oryginalna. Nie mogę doczekać się poznania kontynuacji - jestem ciekawa, co jeszcze wymyśli autor.
OdpowiedzUsuńJa bym musiała umrzeć drugi raz budząc się w trumnie, nawet nie umiem sobie tego wyobrazić!
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie kupimy to do biblioteki ;) Moje "dzieciaki" uwielbiają takie historie, które są brutalnie-emocjonalne i wyrywają serce :) Do tego ta okłądka! Świetna ;) Gratuluję udanego patronatu :)
OdpowiedzUsuńOkładka bardzo mi się podoba, a fabuła wciągnęła, więc na pewno przeczytam! :)
OdpowiedzUsuńNa pewno po nią sięgnę, okładka jest intrygująca, a i opis dość ciekawy :)
OdpowiedzUsuńNa pewno po nią sięgnę, okładka jest intrygująca, a i opis dość ciekawy :)
OdpowiedzUsuń