02 września 2016

Przysługa za przysługę:
"Chłopak na zastępstwo" Kasie West


Sądziliście, że nie ma ciekawych powieści o partnerach na zastępstwo? Kasie West wyprowadzi Was z błędu.

~ * ~


Tytuł: Chłopak na zastępstwo
Tytuł oryginalny: The Fill-in Boyfriend
Autor: Kasie West
Wydawnictwo: Feeria Young
Data wydania: czerwiec 2016
Liczba stron: 400
Ocena: 9/10

Niektóre historie wydają się na pierwszy rzut oka naiwne i puste. Zniechęcają zbyt luźnym i oklepanym tematem. Przynajmniej tak z początku odbierałam "Chłopaka na zastępstwo" Kasie West. Dopóki go nie przeczytałam.

W dniu balu maturalnego Gia zostaje rzucona przez chłopaka. Miała go w końcu przedstawić koleżankom, które nie za bardzo wierzą w jego istnienie, jednak los zmusza ją do stawienia im czoła w samotności. Niespodziewanie jej uwagę przykuwa chłopak siedzący za kierownicą samochodu nieopodal. Zawierają układ. On ma zostać jej zastępczym chłopakiem na jeden wieczór. 
Co się stanie, gdy obydwoje zapomną, że umowa już się skończyła?

Kasie West całkowicie mnie zaskoczyła. Sięgając po "Chłopaka na zastępstwo", nastawiałam się na lekturę z humorem, jednak typowo młodzieżową, bez przesadnych mądrości. Ci z Was, którzy znają już tę historię, wiedzą zapewne, jak niesamowitą niespodziankę skrywa na swoich stronicach

Historia Gii zawiera kilka wartych uwagi wątków. Najbardziej jednak urzekł mnie sposób, w jaki autorka zwróciła uwagę na obecną dziś potrzebę akceptacji przez innych. O tym, co człowiek sądzi o samym sobie nieraz decyduje liczba "lajków na fejsie" lub serduszek pod zdjęciem na Instagramie. Szczególnie łatwo ulegają temu nastolatkowie, jednak z pewnością wśród ofiar znajdą się również osoby starsze. To czyni "Chłopaka na zastępstwo" lekturą dość uniwersalną pod względem wieku.

Bardzo polubiłam główne postaci. Gia jest przykładem mądrze rozwiniętej bohaterki. Z osoby z pierwszych stron książki, którą każdy mógłby znienawidzić, stała się jedną z moich ulubionych nastoletnich postaci. Hayden z kolei trafił na listę najlepszych książkowych chłopaków. Po prostu jakoś między kolejnymi stronami udało mu się znaleźć drogę do mojego serca. 
W sumie dochodzę do wniosku, że ostatnio stałam się dość łatwym celem dla książkowych facetów.

Kasie West pisze typowo młodzieżowym językiem, dzięki czemu przez książkę przelatuje się niesamowicie płynnie i szybko. Wiele osób zwraca uwagę na nieudolne tłumaczenie, jednak mnie nic nie rzuciło się w oczy. 
Okładka wyszła niezwykle uroczo, chociaż zapowiada znacznie bardziej cukierkową historię niż to, co otrzymujemy.

Podsumowując, jeśli uważasz się za osobę, dla której ważne jest zdanie otoczenia, w tym wszelkie uznanie wyrażane w social mediach przez jedno kliknięcie, zapoznaj się z książką Kasie West. Być może dzięki niej przypomnisz sobie, jak wspaniałe jest życie, w którym można nie przejmować się opinią innych.

Za książkę dziękuję księgarni Bookmaster!