Znowu skusiłyśmy się z mamą na polską autorkę. Tym razem padło na książkę Joanny Jurgały-Jureczki, której opis sugerował coś zgoła innego niż to, co otrzymałyśmy.
~ * ~
Autor: Joanna Jurgała-Jureczka
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: styczeń 2017
Liczba stron: 304
Ocena: 7/10
Alicja Modrzewska jest kobietą samodzielną i
niezwykle porywczą, skłonną do popełniania mniejszych i większych faux pass. Spotyka
się z wyniosłym hrabią Przebłockim, jednak nie potrafi zaakceptować relacji, w
której uważana jest za gorszą czy też mniej wartościową. Rozstaje się więc z
hrabią i postanawia powrócić do Stawisk, w których poznaje Dawida, młodego,
trochę zapatrzonego w siebie aktora. Hrabia jednak nie daje za wygraną…
Jak potoczą się losy Alicji? I jakie znaczenie
mają w tym wszystkim tytułowe spódnice?
"Siedem spódnic Alicji" to
zdecydowanie bardziej powieść obyczajowa niż romans, ale napisana na tyle
ciekawie, że warto poświęcić jej jeden z licznych chłodnych wieczorów. Historia
opowiada o poszukiwaniu własnej drogi w życiu i o rodzącym się uczuciu, które
nie przychodzi od razu, lecz potrzebuje czasu, by rozkwitnąć na dobre. Jednak
owo uczucie jest jakby dodatkiem do całości, która składa się z wielu
elementów, a prym wśród nich wiodą wspomnienia, legendy i anegdoty. Jest ich tu
sporo: począwszy od wspomnień jednej ze starszych mieszkanek portugalskiego
Nazare na wybrzeżu Atlantyku, która opowiada o siedmiu spódnicach w
różnych kolorach, które miejscowe kobiety nakładały na siebie, czekając na
swoich mężczyzn wypływających w morze, po barwne opowieści babci Łucji
Śliwkowej z polskich Stawisk, które dotyczyły dawnej świetności pewnego dworu i
jego nietuzinkowych mieszkańców. Autorka prowadzi kilka wątków przy sporej
liczbie barwnych postaci. Jest tajemnica oraz dużo humoru i malowniczych opisów
przyrody. Akcja tej powieści rozgrywa się w Portugalii, w Polsce i w Chorwacji,
choć w polskich Stawiskach najdłużej.
Kim jest tytułowa Alicja? To młoda dziewczyna,
która próbuje zrozumieć, czego tak naprawdę oczekuje od życia i z kim chce je
spędzić. Czy z poważnym i dystyngowanym hrabią Adamem Franciszkiem Przebłockim,
czy raczej z pewnym czarującym młodym aktorem i celebrytą Dawidem Zanem? Alicja
jest sympatyczną postacią, którą lubi się już od pierwszej strony tej powieści,
natomiast jej wybrankowie początkowo nie wzbudzają pozytywnych emocji. Jeden z
nich jest powściągliwy, wręcz flegmatyczny, choć nie pozbawiony uroku, drugi
zaś porywczy i arogancki. Którego z nich wybierze Alicja? Niby się domyślałam,
ale nie byłam pewna, gdyż autorka ciągle coś zmieniała, przestawiała,
kombinowała. I dobrze, bo to sprawiło, że niemal przez cały czas czułam
zaciekawienie i zadawałam sobie pytanie, jak to się skończy, dzięki czemu
trudno było oderwać się od lektury.
Za to postaci drugoplanowych jest sporo, ale nie
mylą się czytelnikowi, ani nie zlewają w jedno - każda z nich jest na swój sposób
wyjątkowa. Mamy tu więc mieszankę (prawie) wybuchową, składającą się z kilku
pokoleń, różniących się pochodzeniem, wykształceniem, wychowaniem i podejściem
do życia. Jednak najlepsza i najzabawniejsza jest babcia Łucja Śliwkowa, która
jest taką wisienką na torcie tej opowieści, jej dobrym duchem i spoiwem. Choćby
tylko dla niej warto przeczytać tę książkę.
Książka ma ładną, przyciągającą wzrok okładkę,
chociaż raczej mało nawiązującą do tytułu. Napisana jest lekko i bardzo
przystępnie, a do tego zawiera sporą ilość ciekawych i przezabawnych
opowiastek, więc z pewnością nie będziecie się przy niej nudzić. Jedyne, do
czego mogłabym się przyczepić, to zbyt mało romansu w romansie, a przecież opis
sugeruje coś innego.
Tytuł nawiązuje do legendy o kobietach
portugalskich rybaków, czekających na nabrzeżu na swoich mężczyzn i
wypatrujących z obawą i nadzieją, czy uda im się wrócić. Te spódnice są
symbolem cierpliwości, oczekiwania i wiary, które główna bohaterka musi „na
siebie założyć”, by wreszcie doczekać się na swojego mężczyznę.
Jeśli lubicie powieści obyczajowe rozgrywające
się w większości w wiejskim, sielskim klimacie, to będziecie usatysfakcjonowani lekturą "Siedmiu spódnic Alicji". Niemniej fani klasycznych romansów mogą poczuć lekki zawód.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.
Jestem chyba z grupy, którym obyczajówki nie podchodzą, dlatego ta książka zdecydowanie nie jest dla mnie, ale brzmi ciekawie i sielankowo ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię obyczajówki. Skuszę się :-)
OdpowiedzUsuńZapowiada się interesująco:) zajrzę do tej książki :D.
OdpowiedzUsuńWasilewska Wiktoria