Tytuł oryginalny: Stolen Songbird
Seria: Trylogia Klątwy
Autor: Danielle L. Jensen
Seria: Trylogia Klątwy
Autor: Danielle L. Jensen
Wydawnictwo: Galeria Książki
Data wydania: styczeń 2016
Liczba stron: 470
Ocena: 10/10
Czy kiedykolwiek przeszło Ci przez myśl, że troll – tak, to małe pokraczne stworzonko znane z bajek i powieści fantastycznych – może wyglądać bardziej ludzko? Zakładałeś kiedykolwiek, że mogą istnieć całe trollowe społeczności z ustaloną hierarchią? Pewnie, że nie – to w końcu fantastyka, wytwór wyobraźni. Zmieńmy to jednak na te kilka minut i zanurzmy się w uniwersum „Porwanej pieśniarki”, w którym trolle to nie tylko istoty fantastyczne, ale też magiczne, a wszystko, co wydaje się oczywiste, wcale takim nie jest.
Siedemnastoletnia Cécile przygotowuje się do przeprowadzki z rodzinnej wsi do miasta, by rozpocząć wymarzoną karierę śpiewaczki. Niespodziewanie zostaje porwana i zaprowadzona do tuneli pod Samotną Górą. Okazuje się, że jej porywacz postanowił sprzedać ją jako żonę dla księcia trolli. Jej rysopis znany był z przepowiedni, według której ich relacja miała doprowadzić do wyzwolenia wszystkich trolli z „miasta pod górą”.
Czy Cécile zaakceptuje sytuację, czy też zawalczy o własną wolność? Czy uda jej się przetrwać? I w końcu – czy przepowiednia jest prawdziwa?
„Porwana pieśniarka” miała być historią taką jak wszystkie – schematyczną, z kilkoma interesującymi bohaterami i wątkami. Przynajmniej ja tego oczekiwałam. Nie wierzyłam w te wszystkie zachwyty w recenzjach, gdyż szczególnie te pozytywne, opisywały książkę w taki sposób, że nie widziałam w niej nic wyjątkowego… dopóki sama nie zaczęłam lektury.
Jeśli spodziewacie się schematów – dostaniecie je, ale w nieschematycznej formie. Już spieszę z wyjaśnieniem: niemal każdy znaleziony wzorzec jest zmieniony w taki sposób, że powstaje coś nowego. Bohaterowie i ich działania, mimo że czasem trochę przewidywalne, potrafią zaskoczyć. Przede wszystkim tym, że nawet buntownicy działają razem. Nie ma jednego wyraźnego lidera jak Katniss Everdeen w „Igrzyskach śmierci”; wszelkie akcje prowadzi kilka osób, współdziałając przeciw wspólnemu wrogowi i podejmując dzięki temu lepsze decyzje. To z kolei napędza i urozmaica fabułę, sprawiając, że powstaje coś zdecydowanie wyróżniającego się spośród tytułów fantasy obecnych na rynku.
Co więcej, bohaterowie ci zbudowani są z krwi i kości. Nikt nie użala się nad swoim beznadziejnym losem, tylko faktycznie próbuje z nim coś zrobić. Postać, która czegoś chce, próbuje to zdobyć - czasem mniej lub bardziej żarliwie, kiedy indziej mniej lub bardziej szlachetnie, ale walczy o swoje. Między innymi dlatego Cécile stała się jedną z moich ulubionych bohaterek fantastycznych. Pewnie, miała swoje słabe momenty - w końcu nikt nie chce kolejnej Mary Sue, tylko bohaterki z zestawem zalet i wad - niemniej i tak ogólny rachunek wychodzi zdecydowanie na plus.
Tristan zaś - o rany, wiedziałam od pierwszych stron, że będziemy mieć do czynienia z kolejnym romansem w stylu "kto się czubi, ten się lubi". Nie spodziewałam się jednak, że autorka poprowadzi go w taki sposób, odmienny od wielu innych podobnych powieści na rynku. Chłopak skradł moje serducho, sprawiając, że nagle zaczęłam postrzegać trolle jako coś bardziej... ludzkiego? Nie, to nie jest dobre określenie. Niemniej zwyczajnie łatwiej było mi je zrozumieć.
Do tego ten cudowny warsztat pisarski autorki (i tłumaczki!), który sprawia, że historia nabiera jeszcze więcej magii, a emocje wręcz wylewają się spomiędzy stronic. Nie znaczy to jednak, że język jest specjalnie skomplikowany. Danielle L. Jensen pisze typowo dla młodzieży - prosto i z emocjami, niemniej jej opisy skradają serce.
Już dawno nie miałam przyjemności polecić Wam aż tak dobrej książki, a w najbliższym czasie szykuje się kilka pochwalnych recenzji. Ogłaszam więc, że otwarcie tego etapu "Porwaną pieśniarką" ma wyjątkowe znaczenie, jako że ta historia naprawdę mnie zaskoczyła i sprawiła, że nie jeszcze długo nie mogłam przestać o niej myśleć.
Tristan zaś - o rany, wiedziałam od pierwszych stron, że będziemy mieć do czynienia z kolejnym romansem w stylu "kto się czubi, ten się lubi". Nie spodziewałam się jednak, że autorka poprowadzi go w taki sposób, odmienny od wielu innych podobnych powieści na rynku. Chłopak skradł moje serducho, sprawiając, że nagle zaczęłam postrzegać trolle jako coś bardziej... ludzkiego? Nie, to nie jest dobre określenie. Niemniej zwyczajnie łatwiej było mi je zrozumieć.
Do tego ten cudowny warsztat pisarski autorki (i tłumaczki!), który sprawia, że historia nabiera jeszcze więcej magii, a emocje wręcz wylewają się spomiędzy stronic. Nie znaczy to jednak, że język jest specjalnie skomplikowany. Danielle L. Jensen pisze typowo dla młodzieży - prosto i z emocjami, niemniej jej opisy skradają serce.
Już dawno nie miałam przyjemności polecić Wam aż tak dobrej książki, a w najbliższym czasie szykuje się kilka pochwalnych recenzji. Ogłaszam więc, że otwarcie tego etapu "Porwaną pieśniarką" ma wyjątkowe znaczenie, jako że ta historia naprawdę mnie zaskoczyła i sprawiła, że nie jeszcze długo nie mogłam przestać o niej myśleć.
Też czytałam "Porwaną Pieśniarkę" i byłam zachwycona Tristian'em! Cała fabuła była cudna choć koniec doprowadził mnie do łez..
OdpowiedzUsuńNo coz, osobiscie raczej nie czytam takich ksiazek. Fantastyka tego typu nigdy nie była czymś co mnie interesowało. Jednak po twojej recenzji zastanawiam sie czy tego nie zmienic. Watek trolla i czlowieka wydaje sie naprawde ciekawy i zupelnie inny od wszystkiego o czym slyszalam. Trudno to sobie wyobrazic by mialo to jakas przyszłość wydaje sie to takie nierealne ale czy w świecie książek i wyobraźni jest cokolwiek nierealnego? Wszystko jest możliwe i wszystko może sie zdarzyć;) Tak wiec po twojej pozytywnej opini jestem sklonna zmienic swoje przyzwyczajenia do jednego typu ksiazek i wziąść sie wreszcie za cos odmiennego, zaskakujacego i przerastajacego wszelkie oczekiwania.
OdpowiedzUsuńNa fb Kinga Zdanowska.
Mimo, że jeszcze nie czytałam tej książki, to jednak się skuszę na taką lekturę. Fantastyka to jest coś co uwielbiam a jako, że jest to również książka o miłości to muszę ją obejrzeć.
OdpowiedzUsuńZaczęłam kiedyś czytać tą książkę, ale po chwili odłożyłam ją na półkę, po przeczytaniu tej recenzji zaczynam tego żałować.. Uwielbiam książki o miłości z nutką fantastyki, a gdyby nie Ty przegapiłabym niezłą pozycję! Chyba muszę Ci podziękować.��
OdpowiedzUsuńNa fb Natalia Dudek
Ta książka czeka na mojej półce, ale dzięki Twojej recenzji jej kolej przyjdzie szybciej niż myśli xD
OdpowiedzUsuńO jejciu ! Po I będę zaglądać tu wcześniej, bo można wiele się dowiedzieć, a po II niesądziłam że jak przeczytam "recenzję" tej książki do że z miejsca będę chciała ją mieć już w rękach ! 💝
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca okładka i opis. Chciałabym przeczytać, jednak obawiam się, że jak pierwszy tom przypadnie mi do gustu, tak resztę dopadnie klątwa następnego tomu :)
OdpowiedzUsuń