Znowu ciemność mnie zastała, gdy siadam do tego wpisu. Wpisu, który miał być o czymś zupełnie innym, niż finalnie jest. Dlaczego?
~*~
Wolny czas. Pojęcie, którego rozumienie zależy może nie od punktu siedzenia, ale już od punktu odpoczywania na pewno. Dla mnie relaks to czas na książkę, grę komputerową, rozmowę z rodziną, a nawet rozpakowywanie kolejnej figurki Funko (również tej w kalendarzu adwentowym!). Czasami relaksuję się, pisząc dla Was nowy post na Facebooku lub Instagramie.
Pracuję już jednak od ponad 3 lat jako social media manager i nie mogę ukrywać, że im bardziej wchodzą w mechanizmy Facebooka czy Instagrama, tym bardziej stają się one moją pracą również na podwórku, które niegdyś było czysto hobbystyczne.
Od razu wyjaśnię - tak, pracuję dla różnych firm, prowadząc ich profile w obu tych serwisach, jednak nie mówię teraz o takiej pracy "na umowę". Chodzi mi stricte o pasję, z która pod pewnymi względami stała się również pracą "po godzinach". Dlaczego piszę to w cudzysłowie? Niestety social media manager to osoba, która musi być czujna 24/7, gdyż kryzysy w social mediach wybuchają naprawdę niezależnie od godziny, a i z nowinkami trzeba być na bieżąco. Niemniej nie narzekam - mogę pracować z każdego miejsca na ziemi, o ile mam Internet i dostęp do komputera, więc jestem zadowolona - dzięki temu w wolnych chwilach mam możliwość, by pomóc rodzinie i być dla nich, gdy mnie potrzebują, a to dla mnie niezwykle cenne.
Piszę to wszystko akurat dziś, gdyż uznałam, że grudzień to dobry czas na przemyślenia i postanowienia, a ja nawet nie zauważyłam, gdy z tej pasji do pisania o książkach uciekła jakaś cząstka radości. Przyczyniło się do tego wiele czynników, jednak mimo wielu naprawdę bolesnych momentów, których nie zamierzam na razie przywoływać na blogu, nie zamierzam poddawać tej pasji, która wciąż we mnie drzemie. Muszę po prostu dać jej znać, że dla niej zimowy sen już się skończył i dać jej lekkiego kopa, by wróciła do żywych.
Chciałabym, żebyście Wy uczestniczyli w tym ze mną, dlatego zapraszam Was na moje autorskie świąteczne wydarzenie - Książkowe Pogotowie Czytelnicze, do którego zaprosiłam grono blogerek, których opiniom ufam i wiem, że wspólnymi siłami damy radę dobrze doradzić w wyborze książkowych prezentów pod choinkę.
Z tymi słowami lecę pisać kilka zdań od siebie, którymi jutro otworzę akcję, i zapraszam do dyskusji o propozycjach moich i dziewczyn!
A czasami relaksujesz się... rozmowami ze mną :P Gdybyś potrzebowała motywacyjnego kopa - polecam się :D W końcu to Ty zmotywowałaś mnie tak mocno, że ostatnio nic nie robię tylko piszę i piszę :P
OdpowiedzUsuń