08 kwietnia 2022

Przerażające wynaturzenie i odczłowieczenie, czyli "Outpost 2" od Dmitry'a Glukhovsky'ego

Nikt tak doskonale nie opisuje absurdów, propagandy i okrucieństwa Wschodu, jak Glukhovsky...


I wszystko byłoby dobrze, gdyby te rzeczy nadal pozostały jedynie fikcją. Nie jest łatwo pisać o okrucieństwie, szczególnie w obecnej sytuacji, gdy za naszą wschodnią granicą giną niewinni. Nie jest łatwo też nawet myśleć o tym, niełatwo też czytać i przeżywać wraz z bohaterami te skrajne, bolesne i wynaturzające wydarzenia. Brnęłam jednak dalej, ponieważ czułam, że tak trzeba i że to wyjątkowo ważne.

Outpost 2 w pewien sposób kontynuuje historię z pierwszego tomu, jednakże śmiało można go czytać osobno. Michelle oraz Jegor uciekli z Jarosławia wraz z garstką dzieci, błąkając się gdzie popadnie i licząc na cud. Wszyscy głusi, ponieważ głuchota to jedyny ratunek przed szaleństwem. Lecz czy na pewno to wystarczy? Czy fakt, że nie mogą się zarazić sprawi, że wszystko się jakoś ułoży? 

Rzeczywistość jaką dostajemy w Outpoście 2 jest podzielona na dwie części: na ucieczkę z Jarosławia oraz na piękną, pełną propagandy Moskwę, która odseparowała się od zgnuśniałego Zachodu. Ucieczka jest pełna brudu, bólu i strachu, zaś Moskwa przepełniona kozakami, baletem i śmietanką towarzyską, która próbuje wejść cesarzowi między pośladki. Wszędzie, jak raz, wylewa się obłuda. Nikt nie dba o tego małego człowieczka, który próbuje jakoś ogarniać swoje życie. Liczą się pieniądze, wpływy, dobre słowo od rządzącego i nic więcej. Odseparowana od reszty świata i praktycznie całej Rosji, Moskwa ignoruje prawdziwe zagrożenie, które nieubłaganie podąża w jej kierunku. A w międzyczasie zza mglistej Wołgi powoli docierają do murów stolicy zabójcze konsekwencji przeszłości.

Śmiało mogę powiedzieć, że jestem naprawdę dobrze zaznajomiona ze stylem Glukhovsky'ego. Patrząc na jedną z moich półek ciężko przegapić zbiór jego książek + opowiadania z uniwersum Metro 2033. Nie jest mi więc obcy język, którym się posługuje. Forma, jaką dostajemy w obydwu częściach Outpostu, nie jest piękna ani kwiecista. Przeważają dosadne i proste opisy, które nie pozostawiają zbyt wielu niedopowiedzeń, dzięki czemu bardzo łatwo jest się wczuć w emocje bohaterów. Co ważne - nie każdy byłby w stanie w taki sposób opisać tak trudne wydarzenia. Moim zdanie jest to sztuka sama w sobie poprzedzona latami szlifowania warsztatu. 

Z każdej strony tej książki uderzała we mnie okropna świadomość tego, że jakkolwiek Glukhovsky opisuje fikcję, tak jest ona mocno inspirowana historią i mentalnością Wschodu. Czytając to teraz, szczególnie teraz, dostrzegałam masę absurdów, jakimi tamtejsze moskiewskie media karmiły swoich mieszkańców, masę niedopowiedzeń i okrutną rzeczywistość, z jaką musieli się mierzyć wszyscy ci, którzy nie mieszkali w obrębie stolicy.  

Zdecydowanie polecam Outpost 2 wszystkim, którzy, tak jak ja, są zaznajomieni z prozą tego autora oraz tym, którzy chcą wejść w kontrolowany sposób we wschodni świat i ichniejsze postrzeganie rzeczywistości. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Na blogu korzystam z zewnętrznego systemu komentarzy Disqus. Więcej na ten temat znajdziesz w Polityce Prywatności Bloga.